Pandemia koronawirusa zdecydowanie wpłynęła na liczbę wypożyczeń rowerów miejskich w Tarnowie w sezonie 2020. Przez cały kwiecień rowery w ogóle nie mogły być wykorzystywane, z powodu wprowadzonego odgórnie zakazu. Marzec i maj też były słabsze, bo mieszkańcy przeszli na pracę zdalną i ograniczali przemieszczanie się.
- Porównując marzec 2020 do marca 2019, to zanotowaliśmy niespełna 30 procent wypożyczeń sprzed roku. Sytuacja zaczęła się poprawiać w czerwcu i lipcu, wówczas liczba wypożyczeń zaczęła rosnąć. Teraz porównując wrzesień i październik można powiedzieć, że doszliśmy do poziomu około 80 procent wypożyczeń z poprzedniego sezonu – mówi Wiesław Kozioł z Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.
W tym roku system rowerów miejskich w Tarnowie został rozbudowany. Pojawiło się 6 nowych stacji, przy których zaparkowało 60 dodatkowych pojazdów. Niektóre z nich zostały wyposażone w foteliki do przewożenia dzieci. Tarnowianie najchętniej wypożyczali rowery na krótkie przejażdżki, które nie przekraczały pół godziny. To dlatego, że są one bezpłatne, ale zdarzały się również dalsze wycieczki – do Wał Rudy, Zawady, Woli Radłowskiej czy Śmigna.
Największą popularnością, podobnie jak w poprzednim roku, cieszyły się stacje przy Plantach obok dworca PKP, na placu Szczepanika koło przejścia podziemnego, przy Parku Strzeleckim i na Placu Kazimierza Wielkiego.
Teraz rowery miejskie trafią do magazynów, tak by nie były narażone na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Przejdą konieczne przeglądy techniczne, konserwację i naprawy. Na stacje wrócą w kolejnym sezonie – 1 marca. Do tego czasu zablokowane będzie też korzystanie z aplikacji do wypożyczania rowerów.