Nietypowa sytuacja w Zakładzie Karny w Tarnowie. Strażniczki więzienne we włosach kobiety odnalazły tajemnicze zawiniątko z brązowym proszkiem.
- Mamy już wypracowany schemat działania i podejrzenia, gdzie ewentualnie środki odurzające mogą być przechowywane. Stąd też jeżeli fryzura jest jakoś bardzo wymyślna albo włosy są natapirowane, albo upięte w kok albo kucyk, to zawsze osoba poddająca się kontroli jest proszona, aby włosy rozpuścić - mówi Beata Bańdur, rzecznik Zakładu Karnego w Tarnowie.
Polecany artykuł:
Okazuje się, że to niepierwszy przypadek, kiedy ktoś z rodziny próbuje dostarczyć osadzonym zabronione substancji.
- Często zdarzały się tez kartki nasączane różnego rodzaju zabronionymi substancjami. Były to listy, program telewizyjny, a nawet laurka z dziecięcymi rysunkami, więc może to miało nie wzbudzać podejrzenia, bo skoro syn rysuje coś dla ojca, to nie może być w tym nic dziwnego – dodaje Beata Bańdur.
Polecany artykuł:
Kobieta, która we włosach chciała wnieść kodeinę może usłyszeć zarzut posiadania środków odurzających. Grozi za to do 3 lat więzienia.