Przygotowania do tłustego czwartku rozpoczynają się już trzy tygodnie wcześniej. Zamówiona mąka musi się odpowiednio długo wyleżeć. Wszystko po to, by nabrała walorów.
- Produkcja pączka to nic innego jak zarobienie ciasta, wyrośnięcie, smażenie, nadziewanie i dostarczenie do sklepu. Czas produkcji mieści się w granicy godziny – mówi Arkadiusz Gibuła z cukierni Kudelski w Tarnowie.
Prawdziwy szturm w tłusty czwartek przeżywają dyskonty i supermarkety, ale przede wszystkim małe cukiernie. Mieszkańcy wiedzą, że w tych ostatnich pączki są smaczniejsze, bo wykonane z naturalnych produktów.
- Niekiedy warto postać chwilę w kolejce, bo pączki przynoszone są na bieżąco. Ciepłe smakują jeszcze lepiej. Preferuję te z nadzieniem różanym. W tym dniu nikt nie powinien liczyć kalorii. Raz na rok można sobie pozwolić – mówią mieszkańcy.
Z kronikarskiego obowiązku trzeba jednak zaznaczyć, że zjedzenie jednego pączka średniej wielkości to cena nawet 350 kcal. Można to spalić biegając pół godziny lub drugie tyle spacerując. Smacznego!
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!