Tarnowska starówka ma już nowe miejsca do wypoczynku. Wyczekiwane parklety postawiono na ulicy Wałowej oraz przy ulicy Goldhammera. Granitowe donice i ławki kosztowały ponad 200 tysięcy złotych. Projekt musiał jednak sporo czekać na realizację, ponieważ został zgłoszony do budżetu obywatelskiego z 2019 roku.
Realizacja „kieszonkowych parków” napotkała kilka utrudnień. Prace były przedłużane kolejno przez pandemię oraz konieczne uzgodnienia z konserwatorem. Następny problem wiązał się z wyłonieniem wykonawcy. Gdy prace dobiegały końca, okazało się, że drzewka, które miały zostać tam zasadzone, uszkodzono w trakcie transportu.
Polecany artykuł:
– Stworzenie takich miejsc wymagało szeregu uzgodnień. Już w trakcie pojawiło się kilka problemów związanych z wybraniem wykonawcy. Ostatecznie zmuszeni byliśmy do podziału tego zadanie między różne firmy. Tylko w taki sposób można było to zrealizować. Jest to pomysł, który padł ze strony mieszkańców. Zyskał też ich poparcie. Przy budowie wykorzystaliśmy istniejące już klomby na ulicy Wałowej. Niektóre prace udało się ukończyć w ubiegłym roku. Reszta musiała zaczekać, ale parklety są już niemal gotowe – mówi Artur Michałek, Dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.
Nie wszystkim podobają się nowe obiekty na starówce. Niektórzy mieszkańcy mają zastrzeżenia, co do ich użyteczności w trakcie upałów. Inni uważają, że parklety powinny powstać w innym miejscu. Są również tacy, którym nie podoba się samo wykonanie donic i ławek.
Obrońcy „kieszonkowych parków” przypominają natomiast, że był to pomysł samych mieszkańców, którzy zgłosili projekt do budżetu obywatelskiego. O tym, kto ma rację, będzie można się wkrótce przekonać. Idealną okazję do sprawdzenia ich funkcjonalności stworzy nadchodzące lato.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!