26-latka musi mieć to coś, bo dzień po dniu udało się jej namówić dwóch mężczyzn do udziału w kradzieży. Mieli udawać jej partnerów w sklepie i wraz z nią wynosili drogie perfumy bez płacenia. Według jej planu kosmetyki miały następnie zostać sprzedane za połowę ich faktycznej wartości przechodniom na ulicy. Na drodze do jego realizacji stanęli jednak policjanci.
Ich łupem padł towar wart ponad 2 tysiące złotych. Nie cieszyli się nim jednak zbyt długo. Policja szybko wpadła na trop mężczyzn, a następnie dotarła do kobiety, która namawiała ich do złego. W ich rękach jako pierwszy znalazł się 34-latek, potem 43-latek. Kilka dni później udało się namierzyć i zatrzymać także femme fatale, która namówiła ich do złego.
Cała trójka usłyszała zarzut kradzieży, do których się przyznali i poprosili o możliwości dobrowolnego poddania się karze. Policjantom udało się również odzyskać część skradzionych perfum. Flakoniki zostały odnalezione podczas przeszukania w mieszkaniu 26-latki.