Z apelem o przeprosiny, na ostatniej sesji rady miejskiej, wystąpił przewodniczący klubu PiS Mirosław Biedroń.
- Przewodniczący, w medium społecznościowym, opatrzył przegłosowaną uchwałę znakiem błyskawicy. To oburzyło część opinii publicznej, w tym m.in. Stowarzyszenie Rodzin Więźniarek Niemieckiego Obozu Koncentracyjnego Ravensbrück (…) Odpowiadając na te protesty i wnioski mieszkańców nasz klub apeluje do przewodniczącego rady miasta o przeproszenie osób, które poczuły się obrażone jego postępowaniem – mówił radny Mirosław Biedroń.
Jakub Kwaśny zaznaczył, że każdy ma prawo przeżywać „Rok Kobiet” tak, jak uzna to za słuszne.
- Przepraszać można wtedy, jeśli się czuje, że ma się za co przepraszać. W tym wypadku nie mogę przepraszać za własne poglądy, których się nie wypieram i które podtrzymuje – mówił przewodniczący rady miejskiej w Tarnowie.
W dyskusję włączyła się radna PiS Anna Krakowska. Przypomniała, że przewodniczący rady reprezentuje wszystkich mieszkańców.
- Został pan wybrany w demokratycznych wyborach i reprezentuje całą radę. Pan nie reprezentuje tylko siebie. Pana manifestowanie niechęci do Trybunału Konstytucyjnego, czy aprobaty dla ruchu LGBT jest manifestacją, która ma charakter prywatny. Bardzo pana proszę o zachowanie szacunku do poglądów innych radnych (...) Powiedzenie komuś „przepraszam” nie jest żadną ujmą – mówiła Anna Krakowska.
Polecany artykuł:
Ostatecznie, po kilku godzinach, Jakub Kwaśny ugiął się pod naciskiem radnych i chcąc zakończyć dyskusję skierował słowo przepraszam do wszystkich, którzy mogli poczuć się urażeni. Zapewnił przy tym, że jego zamiarem nie było powiązanie symbolu błyskawicy z więźniarkami.