Dotychczas z ośrodka skorzystały trzydzieści dwie osoby. Dwadzieścia z nich zakończyło już kwarantanne. Obecnie w placówce przebywa dwanaście osób. Zgodnie z wytycznymi sanepidu, izolacja trwa pełne dwa tygodnie.
- To osoby, które powróciły z zagranicy, m.in. z Niemiec, Anglii, Irlandii, czy Danii. Czuwa na nimi pięcioosobowy personel medyczny, w tym lekarz. Temperatura mierzona jest rano i wieczorem. To właśnie gorączka jest pierwszym niepokojącym symptomem koronawirusa – mówi Krzysztof Zeliaś ze Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego przy Romanowicza.
Osoby na kwarantannie mają do dyspozycji pierwsze i drugie piętro. Żywność dostarczana jest im w formie cateringu ze „Słonecznego Wzgórza”. Drzwi od pokoi otwierają się tylko przy okazji mierzenia temperatury czy odbioru posiłku.
- To nie jest więzienie. To są dorośli ludzie, więc trudno, żebyśmy zamykali ich na klucz. Nikt nie może opuszczać ośrodka. Kwaterujemy zazwyczaj tak, by jedna osoba miała swój własny węzeł sanitarny – dodaje Krzysztof Zeliaś.
Nie ma przeciwwskazań, aby lokatorzy ośrodka otrzymywali z zewnątrz paczki od rodzin. Przy zachowaniu reżimu sanitarnego możliwe jest również … zamówienie pizzy. Dotyczas u żadnej z osób przebywających w ośrodku w Tarnowie nie stwierdzono koronawirsa. Placówka ma funkcjonować do końca czerwca.