Takiej frekwencji nie spodziewali się nawet sami organizatorzy. W niedzielę, 14 maja, w Tuchowie odbyła się inauguracja sezonu motocyklowego. W wydarzeniu wzięło udział blisko 2200 jednośladów z całego regionu. Obok cruiserów i chopperów pojawiły się także ścigacze, oraz odrestaurowane perełki, jak Junaki. Bez względu na modele, jakich dosiadają, kierowcy w rozmowie z Radiem ESKA Tarnów zgodnie przyznają, że motocykle to prawdziwa miłość i niezwykła pasja:
Polecany artykuł:
- „Spełniam marzenie z dzieciństwa, bo teraz mogę to zrobić. Nie chodzi o szaleństwa na drodze, ale o czerpanie przyjemności z jazdy. To jest raczej delektowanie się drogą. Poznaje się ciekawych ludzi, motocyklowa pasja łączy”.
- „Już kiedyś miałem mniejsze motocykle, MZ-kę, potem Jawę, chwilę było przerwy, a teraz od nowa realizuję marzenia. Jak tylko mam możliwość, to jeżdżę na zloty. To chwila odpoczynku od szarego dnia, pracy, odskocznia od problemów. Jest braterstwo motocyklistów, zawsze się witają, każdy zawsze rękę podnosi, jest taka więź między nami. Jakby się coś stało, to na pewno kolega się zatrzyma i pomoże”.
- „Przyjechałem ze Szczucina. Pasja motocyklowa to u nas rodzinne. Tata miał motor, ja mam motor, synowie mają motory. Jeżdżę motocyklem Jamaha Drag Star 650, już od 10 lat mam ten motor. Tak sobie umilamy wolne chwile, czuję przyjemność z jazdy, podziwiania krajobrazów, poznawania nowych ludzi. Dopóki zdrowie pozwoli to się nie zmieni nic”.
- Trzeba kochać motoryzację i trzeba kochać czuć się wolnym. Oktany to się ma we krwi. Bak ma 17 litrów, przejadę na nim około 300 km. I żadna cena paliwa nie jest w stanie popsuć mi przyjemności z jazdy! Wszystko zależy od ludzi, z którymi się to dzieli. W moim przypadku jest to grupa z Kazimierzy Wielkiej, nazywamy się Sfora i każda nasza wyprawa jest wyjątkowa” – mówili nam uczestnicy zlotu.
Wśród uczestników inauguracji sezonu motocyklowego w Tuchowie było sporo mężczyzn, ale nie zabrakło też kobiet w czarnych, skórzanych kombinezonach. Niektóre towarzyszyły swoim partnerom, inne same zasiadały za kierownicą jednośladów. Bo jak się okazuje, motocyklową pasją można skutecznie zarażać, bez względu na płeć i wiek.
- Ja mam w klubie 46 osób, panów i panie. Przychodzi taki wiek, że jakąś pasję trzeba mieć. Jedni łowią ryby, inni polują, a ja przerzuciłem się na motocykle. Dzieci już są duże, doszedłem do wniosku, że teraz ja się mogę realizować. Założyłem stowarzyszenie i bawimy się razem. Przeważają choppery i cruisery, ścigaczy jest mniej, bo tu chodzi o to, żeby cieszyć się tą jazdą, a nie tylko biała linia i gnamy do przodu. Jeżeli ktoś rozważa zakup motocykla, to polecam w stu procentach. Warto! - namawiał prezes Klubu Sfora z Kazimierzy Wielkiej – Robert Jaworski.
Motocykliści wzięli udział w nabożeństwie w Bazylice Mniejszej w Tuchowie, które poprowadził dla nich ksiądz – motocyklista z zamiłowania. Później korowodem przejechali przez Tuchów. Można ich było spotkać na drogach całego regionu. Organizatorzy szacują, że imprezie wzięło udział około 2200 motocykli. Sprawdźcie to na zdjęciach w naszej galerii.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]