Nie będzie już taryfy ulgowej. Mandat za spalanie śmieci może wynieść do 500 zł. W grudniu kontrole dronem będą codziennie. Tymczasem, jak pokazują kontrole, mieszkańcy wciąż spalają lakierowane drewno czy kartony po mleku. Podczas kontroli sami przyznają się, że palą śmieci w piecu. Sprawdzane jest także drewno, którego wilgotność nie może przekroczyć 20 procent. Już kilkanaście mandatów w tym sezonie trafiło do mieszkańców.
- W każdej sytuacji, w której stwierdzamy spalanie odpadów, nakładane są grzywny. Tolerancji już nie ma i pouczeń, bo wydaje się, że mieszkańcy mają już świadomość tego, że spalać odpadów się nie powinno i jeśli tak się zdarza, strażnicy nakładają grzywnę. Spalane są opakowania po mleku, folie, części organiczne, drewno lakierowane, płyty paździerzowe. Posiadamy laboratorium, analizator podaje dane na żywo, więc otrzymujemy informacje o składzie dymu na miejscu kontroli. W przypadku stwierdzenia nieprawidłowości idziemy do właściciela i informujemy o tym, jakie przekroczenia występują i pytamy, czym palił. Mieszkańcy wtedy sami przyznają się, czym palili i nakładane są mandaty. Odbywają się też kontrole klasyczne – sprawdzenia paleniska, mierzymy też wilgotność drewna - mówi komendant Straży Miejskiej w Tarnowie, Krzysztof Tomasik.
"Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]"