- Jeśli mecze barażowe miałyby się odbyć w czerwcu dostaliśmy propozycję, aby nasza drużyna poddała się reżimowi sanitarnemu, który obowiązuje w ekstraklasie - informuje Tomasz Matyjewicz, prezes rady klubu ZKS Unia Tarnów. To oznacza dwutygodniową kwarantannę i testy na obecność COVID-19. A wszystko po to, żebyśmy w meczach barażowych mogli się zmierzyć z drużyną rezerw Cracovii wzmocnioną o zawodników występujących na co dzień w PKO Ekstraklasie. Wówczas Ci ostatni po tym dwumeczu nie musieliby przechodzić obowiązkowej kwarantanny przed powrotem na ekstraklasowe boiska. Działaczy Cracovii i Małopolskiego Związku Piłki Nożnej nie przekonały nasze argumenty, że sprowadzanie takich piłkarzy na finał zmagań de facto piątego szczebla rozgrywek jest przesadą z ich strony.
Pat w sprawie baraży trwa dalej
Trójstronne spotkanie we wtorek 2 czerwca w siedzibie Małopolskiego Związku Piłki Nożnej nie przyniosło więc odpowiedzi na pytanie w jakiej formule oraz w jakim terminie rozegrane zostaną spotkania barażowe. Cracovia obstaje przy terminie lipcowym, który jest z kolei nie do zaakceptowania dla klubu z Mościc. Tarnowianie dostali 48 godzin na przekazanie prezydium MZPN ostatecznego stanowiska w tej sprawie. Wiadomo już że piłkarze Unii nie zgodzili się na kwarantannę, by zagrać w czerwcu. Z kolei w lipcu nie mogą zagrać bo kontrakty kończą im się 30 czerwca. Umów na kolejny sezon klub nie zawiera, bo nie wie w której lidze ostatecznie zagra.
W Unii Tarnów burza mózgów
W środę 3 czerwca miało dojść do spotkania Rady Klubu z udziałem Zarządu i trenera pierwszej drużyny. W tym gronie ma zostać wypracowany finalny wniosek i stanowisko klubu. Sytuacja jest trudna. W tym momencie Unia Tarnów nie jest ani w czwartej, ani w trzeciej lidze. Przesuwanie baraży na lipiec, gdy kolejny sezon ma wystartować w sierpniu przedłuża tylko niepewność i utrudnia przygotowanie drużyny do kolejnych rozgrywek.