Dwudziestolatek odpowie za śmierć kolegi
Odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. W poniedziałek, 4 lipca tarnowska prokuratura przesłuchała 20-latka, który doprowadził do wypadku w niedzielę, 3 lipca nad ranem w podtarnowskim Pawęzowie. Na miejscu zginął 20-letni pasażer, mieszkaniec Tarnowa, drugi dwudziestolatek walczy o życie w miejscowym szpitalu. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zgodził się na zastosowanie wobec młodego mężczyzny aresztu tymczasowego. Grozi mu nawet 12 lat więzienia.
- 20-latek, który feralnej nocy prowadził samochód mając w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu na rozprawę przed tarnowskim sądem zaczeka w celi aresztu śledczego. Spędzi tam najbliższe 3 miesiące. Okoliczności sprawy wyjaśnia tarnowska policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej - powiedział Radiu ESKA prokurator Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Przypomnijmy, tragedia rozegrała się w nocy z soboty na niedzielę (2/3 lipca) około godziny 2:30 nad ranem. Kierowca Toyoty stracił panowanie nad kierowanym pojazdem, wjechał do przydrożnego rowu, uderzył w betonowy przepust, a następnie w ogrodzenie jednej z posesji. Prowadzący auto 20 latek z wypadku wyszedł bez szwanku. Jego koledzy mieli mniej szczęścia. Ratownicy przez kilkadziesiąt minut reanimowali jednego z nich, ale nie zdołali go uratować. Drugi z licznymi obrażeniami trafił do tarnowskiego szpitala.
Przypomnijmy, 20-latek usłyszał zarzuty. Odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Grozi mu nawet do 12 lat wiezienia.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!