- Tarnowianka Barbara Prymakowska udowadnia, że wiek to tylko liczba, zdobywając kolejne medale na międzynarodowych zawodach.
- Z Mistrzostw Europy Masters na Maderze przywiozła dwa złote krążki, a wcześniej zajęła drugie miejsce na Kasprowym Wierchu.
- Biegaczka z Tarnowa inspiruje do aktywności i podkreśla, że sport to zdrowie i radość.
- Chcesz poznać jej sekret na czerpanie radości ze sportu i nieustającą motywację? Posłuchaj podcastu!
Młodsze koleżanki zostawia w tyle. Tarnowska sportsmenka Barbara Prymakowska ma za sobą udane starty w kolejnych zawodach biegowych w Polsce i Europie. Dwa złote medale przywiozła z Mistrzostw Europy Masters na Maderze, gdzie startowała na dystansie 10 kilometrów, w niełatwych warunkach pogodowych przy 28 stopniowym upale, oraz w górskim biegu krosowym na 6 kilometrów. Z kolei pod koniec września, tarnowianka z powodzeniem ukończyła kultowy Tatrzański Bieg Pod Górę na dystansie 8,5 km z przewyższeniem 1000 metrów na szczyt Kasprowego Wierchu. W kategorii 60 lat zajęła drugą lokatę nie przekraczając 2 godzin biegu.
- Przeszłam w tej chwili na biegi, gdzie mogę pokazać swoją aktywność fizyczną i i dobre rezultaty non stadia. Co to jest? To są wszelkie mistrzostwa organizowane przez Polski Związek Lekkiej Atletyki Masters, ponieważ ja w górach na arenie światowej, niestety ze względu na rocznik 43, nie mogę uczestniczyć. 79 lat i koniec. I to było ostatnio trzy lata temu na Maderze, ostatni mój bieg górski. Jeszcze wtedy nie miałam 80 lat. Jest mi bardzo smutno, bo ja bardzo lubię biegać po górach i to daje mi ogromną radość, ale mogę startować w lekkoatletycznych non stadia, czyli poza stadionem albo na stadionie konkurencje – wyjaśnia Barbara Prymakowska.
Tarnowianka nie zaniedbuje treningów. Regularnie można ją spotkać na trasach Parku Biegowego Marcinka, gdzie szlifuje formę. Chociaż za oknami jesień, pani Barbara nie zamierza zwalniać. Już zapowiada kolejne starty, a wraz z nadejściem zimy zamieni buty biegowe na narty, które też należą do jej ulubionych aktywności.
- Jestem szczęśliwa i powiem: mało mieć, a dużo przeżywać. Wszystkim życzę, wszystkim biegaczom, nie biegaczom, amatorom, zawodnikom, żeby nie odkładali nic na potem, bo życie się nie powtórzy. Może nie cisnąć jak cytrynę, robić to, co jest dobre dla naszego zdrowia, co daje nam radość. Życie nie kończy się na 60, na 70, nawet na 80, bo są startujący nawet tacy, co mają po 90 lat i to im też radość sprawia. A ktoś dawno temu powiedział, że ruch to życie, a życie to ruch. Nie wolno rdzewieć. Nie wolno rdzewieć, bo to jest nie do odkręcenia. Ja już nie muszę, ja już sobie wszystko udowodniłam, ale chcę inspirować i chcę podkreślać, że sport jest piękną stroną życia i zdrową – przekonuje Barbara Prymakowska.
Polecany artykuł:
Tarnowianka przekonuje, że sport łączy pokolenia. Zawodnicy okazują sobie szacunek, a każdy start daje ogromną energię i motywację do działania. Jak przekonuje pani Basia, aktywność daje radość i sprawia, że ona „chce w tym biznesie sportowym tkwić do końca swoich dni”. A więcej o ostatnich sukcesach i radości płynącej z pasji sportowej w naszej rozmowie – POSŁUCHAJ PODCASTU.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]