Na tę inwestycję mieszkańcy Gromnika czekają od kilkunastu lat. Odwodnienie centrum miejscowości jest dla nich bardzo ważne, bo ulewne opady deszczu za każdym razem powodują zalewanie ulic na wiele godzin. Woda stoi w kałużach, przez które brną piesi, uciekając przed fontannami, wzbijanymi przez koła przejeżdżających samochodów. Dofinansowanie pozwoli wreszcie rozpocząć i przeprowadzić tę inwestycję.
- Projektowanie tego odwodnienia to nie była łatwa sprawa, bo ustalenia z Wodami Polskimi i PKP nigdy do łatwych nie należą. Można powiedzieć więc, że po kilkuletniej batalii, wreszcie udało się dojść do porozumienia. Szukaliśmy środków i udało się pozyskać znaczącą kwotę, ponieważ kosztorys jest na milion złotych, a 600 tysięcy to jest dobra kwota, żeby rozpocząć tę inwestycję. Gromnik jest położony w takiej niecce i woda, która spływa z okolicznych górek zatrzymuje się, ponieważ są tory w centrum. Jak są tory, to są wały, a jak są wały, to ta woda nie spływa, bo jest mało przepustów. Udało nam się jednak poprowadzić kolektor z centrum Gromnika, przez tory do rzeki Białej – relacjonuje Bogdan Stasz, wójt Gromnika.
To rozwiązanie nie spowoduje, że ulewne deszcze przestaną zalewać centrum miejscowości. Nadal będzie się tak działo. Jednak dzięki budowie kolektora i przepustu, woda, która dotychczas zalegała na ulicach i chodnikach przez kilkanaście godzin, będzie znikać w ciągu godziny, a to już duże ułatwienie dla mieszkańców i kierowców.
Wójt Stasz podkreśla, że sąsiedztwo rzeki Białej nie jest dolegliwe. Kłopotem są długotrwałe, albo krótkie, ale intensywne opady deszczu, które powodują szybkie gromadzenie dużej ilości wody. Niestety, zdarzają się dość często. Po takich opadach wszystkie drogi: gminna, wojewódzka i powiatowa, zamieniają się w rzeki. To nie tylko uciążliwość dla pieszych, ale także niebezpieczna sytuacja dla kierowców. W takiej sytuacji łatwo utracić panowanie nad samochodem. Stąd konieczność budowy systemu odprowadzania wody z centrum.
Opracowanie projektu zajęło kilka lat, podczas których konieczne były uzgodnienia a nawet batalie sądowe z instytucjami, które stawiały warunki dotyczące przebiegu inwestycji. Obecnie trwają starania o pozwolenie na budowę. Jeżeli nie będzie odwołań, wójt Stasz ma nadzieję na jak najszybszą realizację inwestycji. Prace pochłoną w sumie milion złotych, z czego 600 tysięcy to dotacja z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]