W sprzedaży detalicznej karpie w tym roku mogą być nieco droższe. To skutki suszy panującej w lecie. W stawach hodowlanych w Wierzchosławicach k. Tarnowa woda obniżała się na kilku ujęciach. Potem przyszły gwałtowne deszcze, a na koniec chłodne poranki. Ryby notorycznie atakowane są też przez kormorany.
- W tej chwili obserwujemy tzw. dywanowe naloty tych ptaków. Nad głowami mamy czasami siedem tabunów, a każdy po trzysta sztuk kormoranów. Czekamy aż stawy zamarzną, bo to jest jedyny sposób, aby skutecznie odciąć możliwość dalszych strat – mówi Damian Kosierb z Gospodarstwa Rybackiego w Wierzchosławicach.
Polecany artykuł:
Odłowione w tym roku karpie, amury i tołpygi w ilości blisko 50 ton przebywają obecnie w tzw. stawach magazynowych. To ostatni etap przed sprzedażą.
- Ryba nie pobiera już paszy, nie odżywia się. Dodatkowo, podczas silnego przepływu wody przeczyszcza swój organizm. Mówi się fachowo o tzw. „odpiciu” tej ryby. Ona nabiera jeszcze lepszych walorów smakowych – dodaje Damian Kosierb.
W tym roku ze względu na niekorzystne warunki pogodowe w lecie, za kilogram karpia w sprzedaży detalicznej można zapłacić nawet 3 złote więcej. Cena karpia sprzedawanego w hurcie powinna wynieść ok. 10 złotych za kilogram i ma być porównywalna do tej sprzed roku.