Remonty bywają bardzo trudne i kłopotliwe. Nie mniej problemów stwarzają prace rozbiórkowe. Po jednych i drugich zwykle zostaje góra odpadów, których nie można wrzucić do zwykłego pojemnika na śmieci. Konieczna jest ich segregacja i utylizacja w wyznaczonym do tego miejscu. Często wiąże się to z dodatkowymi kosztami. Za usługę wypożyczenia specjalnego kontenera na odpady trzeba zapłacić nawet kilkaset złotych. Po kosztownym remoncie wielu chce zaoszczędzić i wybiera atrakcyjną ofertę osoby, która proponuje, że zajmie się utylizacją śmieci. Klientom się wydaje, że w łatwy sposób pozbędą się kłopotu, ale tu problem dopiero się zaczyna.
- Taka osoba zwykle obiecuje, że posegreguje śmieci a następnie odwiezie je do punktu zbiórki odpadów. Pobiera za to opłatę, która wydaje się bardzo atrakcyjna, bo to zwykle połowa tego, co musiałby w punkcie zapłacić właściciel odpadów. Nikt nie zastanawia się jak to jest możliwe i opłacalne dla tej osoby. Śmieci niestety nigdy nie docierają na właściwe wysypisko. Znajdujemy je później zwykle nad brzegami Dunajca i Białej, jako tak zwane dzikie wysypiska, a po osobie, która miała wykonać usługę ginie ślad. Zwykle nie zostawia nazwiska ani numeru kontaktowego – mówi Arkadiusz Łucarz, komendant Straży Gminnej w Tarnowie, która zajmuje się kontrolowaniem dzikich wysypisk.
Sprawcę takiego oszustwa trudno namierzyć, dlatego mundurowi radzą, żeby spisywać dane albo robić zdjęcie samochodu i rejestracji takiego usługodawcy. Jeżeli uda się go odnaleźć ponosi odpowiedzialność karną. Co ważne, w takiej sytuacji przed prawem odpowiadają jednakowo oszust, jak i właściciel odpadów poremontowych. Jeden i drugi mogą otrzymać mandat w wysokości 500 złotych. Jeżeli sprawa trafi do sądu, ten może zasądzić grzywnę nawet do 5 tysięcy złotych. To już spora kwota, dlatego większość osób przystaje na mandat i zobowiązuje się na własny koszt uprzątnąć dzikie wysypisko.
W regionie tarnowskim dzikich wysypisk jest już mniej, niż przed laty, jednak wciąż się pojawiają. Można się na nie natknąć głównie wiosną w pobliżu rzek, w ustronnych miejscach. Ale porzucone odpady znajdowane są również w lasach, na polach czy w rowach. Strażnicy Gminni znajdują stare meble, ubrania, zużyty sprzęt AGD, a nawet części samochodowe. Apelują, aby zaniechać takich praktyk. Nie tylko przez wzgląd na kary, ale także by chronić środowisko naturalne.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]