Kierowcy MPK walczą o podwyżki
Kierowcy miejskiej spółki domagają się większych stawek. Jak sami twierdzą, obecne często znajdują się poniżej najniższej krajowej. Przeciętna płaca zasadnicza kierowcy za czerwiec br. to 2788,68 zł brutto. Jest to pensja za 177 godzin pracy. Do tego dochodzą premie oraz dodatki za staż pracy, godziny nocne, oszczędność paliwa oraz sprzedaż biletów.
Jednak w przypadku wynagrodzenia kierowców obowiązują stawki godzinowe. Oni natomiast uważają, że bardziej satysfakcjonujący byłby dla nich ryczałt. Każdego miesiąca mogliby otrzymywać taką samą pensję, niezależnie od liczby przepracowanych godzin. Na dodatek obliczając swoje wynagrodzenie, kierowcy tarnowskiego MPK z zazdrością patrzą na kolegów po fachu pracujących w innych miastach.
Napięta atmosfera panuje od dawna
Jak twierdzą pracownicy, w ubiegłym roku zebrała się 5-osobowa grupa, która przeprowadziła sondaż wśród kierowców. Udała ona również się do pani prezes, ta jednak miała oznajmić, że MPK nie znajdzie pieniędzy na zwiększenie płac. Kilka dni później zorganizowała spotkanie ze związkami zawodowymi. Zaproponowała podwyżkę, jednak dopiero od stycznia nowego roku. Porozumienie zostało podpisane przez jeden ze związków.
– Podwyżka 200 złotych nie zadowala 90 procent kierowców. Dlaczego Związek Zawodowy Solidarność 80’ podpisał porozumienie mimo sprzeciwu swoich członków? Przewodniczący twierdził, że będzie walczył o godziwe podwyżki i referendum, żeby wszyscy się wypowiedzieli w tej sprawie. A tu nagle podpisuje porozumienie. Jak twierdzi większość kierowców związek ten wykonuje polecenia pani prezes – wyjaśnia kierowca Józef Drwal.
Miasto nie pomaga, ale „rzuca kłody pod nogi”?
– Pan prezydent w czasie swojej pierwszej kadencji powiedział, że komunikacja miejska jest wizytówką miasta. Co zrobił z komunikacją? Dla nas nie ma pieniędzy? Niech pan prezydent pojeździ ze mną autobusem przez 10 godzin. Od 3 lat jesteśmy oszukiwani. Dla jednej grupy pracowników są pieniądze, a dla drugich nie – wyjaśnia wieloletni kierowca MPK.
Pracownicy administracji miejskiej spółki mogli liczyć na podwyżki. Kierowcy, jak sami twierdzą, nie mieli tyle szczęścia. Oczekiwali bowiem zwiększenia płac o 1000 złotych. Na ten moment zadowoli ich kwota 400-500 złotych netto. Jednak są skłonni zgodzić się na takie warunki wyłącznie do października.
– Na sesji Rady Miasta pan prezydent ogłosił, ze jest około 40 milionów oszczędności w budżecie. Na spotkaniu z 6 czerwca mówił, że jeżeli będą wpływy i radni uchwalą podwyżkę, to nam coś dołoży. A tu okazuje się, że nie ma szans na cokolwiek – mówią kierowcy.
– Pani Prezes ten problem zamiotła pod dywan, łącznie z porozumieniem, które zostało podpisane. Dodam jeszcze, że na przełomie października i listopada miały się odbyć rozmowy. Jednak rozmów ze związkiem zawodowym, który reprezentuję, nie było aż do momentu spotkania z prezydentem, czyli do końca maja bieżącego roku. Dopiero wtedy spotkałem się z panią prezes. Nic z tego nie wynikło. Miała być przedstawiona kwota, ale pan prezydent się wycofał i nie przedstawiono nam wtedy żadnych propozycji – tłumaczy Mariusz Wardzała, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników MPK w Tarnowie.
Kierowcy MPK podzieleni
Porozumienie w sprawie 200 złotych podwyżki podpisano z przedstawicielem jednego ze związków zawodowych działających w spółce – NSZZ Solidarność 80’. Ma do niego należeć 57 członków. Istnieje również Związek Zawodowy Pracowników MPK, który zrzesza 34 osób. Według udzielonych informacji, zapisali się do niego kolejni kierowcy.
Polecany artykuł:
Zapowiedziano dalsze działania
Kierowcy liczą się z faktem, że ich postulaty mogą nie dojść do skutku. Mimo że nie zapowiedzieli bezpośrednio strajku, to jest to jedna z możliwych opcji na wyjście z obecnej sytuacji. Prawdopodobnie pójdą w ślady nie tylko innych kierowców, ale i pozostałych grup zawodowych w kraju, które ostatnio domagały się m.in. większych wynagrodzeń.
„Każde rozwiązanie wchodzi w grę” – można było usłyszeć w trakcie spotkania z mediami. Kierowcy rozważają nawet zmianę miejsca pracy. Może to być cios dla MPK. W spółce brakuje bowiem kilkunastu pracowników. W sezonie letnim liczba kursów jest bardziej okrojona. Jednak po wakacjach problem może się tylko pogłębić.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!