1 czerwca przed południem tarnowscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który kilkanaście godzin wcześniej miał doprowadzić do pożaru w bloku przy ul. Przemysłowej w Tarnowie.
Głównym dowodem w tej sprawie miały być nagrania z monitoringów. W rozmowach z policjantami 38-latek przyznał się do winy. 2 czerwca został przesłuchany na prokuraturze i w rezultacie usłyszał zarzuty. Oskarżono go m.in. o podpalenie przedmiotów znajdujących się na klatce schodowej, co spowodowało sytuację zagrażającą życiu i zdrowiu mieszkańców bloku. Śledczy cały czas badają sprawę. Niewykluczone, że motywem 38-latka były sprawy sercowe.
– Mężczyzna stwierdził, że dopuścił się podpalenia, ponieważ miał pretensje do jednej z mieszkanek. Trudno stwierdzić, czy w grę wchodzi miłosny zawód. Wcześniej może tak, ale sytuacja wyglądała tak, że on miał jej telefon, nie oddał, a ona to zgłosiła na policję. Nie wiadomo, jakie łączyły ich relacje – informuje prokurator Mieczysław Sienicki, rzecznik tarnowskiej prokuratury.
Mężczyzna był już znany tarnowskiej policji. Ma na konie wyroki za rozbój, kradzieże, włamania oraz inne przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu. Do tej pory nie był karany za podpalenia.
Prokuratura ustala, czy zamiarem mężczyzny mogło być pozbawienie życia mieszkańców bloku. Jeżeli tak, to grozi mu więcej, niż 10 lat więzienia.
Polecany artykuł:
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!