Lampa uliczna

i

Autor: Łukasz Grygiel Nie wszędzie w Tarnowie zapalają się lampy uliczne

Tarnów: Nie wszędzie jest jasno. Tauron żąda pieniędzy za ponowne włączenie lamp

2020-06-08 9:15

Początkiem czerwca w Tarnowie miało zostać przywrócone nocne oświetlenie. Ze względu na oszczędności było ono wyłączane pomiędzy północą a czwartą rano. Sytuacja miała wrócić do normy od czerwca. Wciąż jednak, w niektórych miejscach, w mieście nad Białą panują ciemności. Sprawdziliśmy dlaczego.


Latarnie należące do miasta świecą, jasno jest również na ulicach, gdzie stoją latarnie należące do Grupy Azoty. Urzędnicy z Tarnowa wskazują na problem z firmą Tauron.

- Tauron nie ma możliwości zdalnego sterowania ulicznym oświetleniem i pracownicy firmy muszą fizycznie zmienić system włączania i wyłączania latarni w ponad 200 szafkach sterowniczych na terenie Tarnowa. Na dodatek firma za przeprowadzenie tej operacji zażądała od miasta pieniędzy. W Tauronie wyliczono sobie, że za przestawienie systemu działania każdego punktu świetlnego miasto powinno zapłacić i zażądano kwoty ponad 24 tys. zł – informuje Ireneusz Kutrzuba, rzecznik prasowy prezydenta Tarnowa.


Odpowiadający za oświetlenie w mieście Zarząd Dróg i Komunikacji oprotestował ten pomysł, cenę obniżono do 19 tys. zł, ale miejska firma nie chce płacić, słusznie wychodząc z założenia, że miasto ma umowę z Tauronem na oświetlenie ulic i jego obsługę, za to płaci i dodatkowe pieniądze się nie należą.

– Żądana kwota jest niewspółmierna do działań, które ma przeprowadzić Tauron w celu przywrócenia oświetlenie – mówi dyrektor ZDiK, Artur Michałek.



W Tarnowie około 2 tys. latarni należy do miasta, ponad 8 tys. to własność Tauronu, około 500 latarni w Mościcach jest własnością Grupy Azoty.

Ruchomy szlaban na parkingu przed katedrą