Szpital im. Edwarda Szczeklika, podobnie jak placówki w całej Polsce, boryka się z problemami kadrowymi. Największe braki dotyczą lekarzy. Ogromnym wsparciem dla chorych jest także tzw. personel średni. Dzięki porozumieniu zawartemu pomiędzy największą tarnowską uczelnią a miejskim szpitalem, na oddziały trafi w najbliższych dniach nawet trzydzieści pięć osób.
- Nie chcemy umieszczać ich na stanowiskach pracy z chorymi na COVID-19. Będą pracować na tzw. czystych oddziałach. Jeżeli na chirurgii, czy ortopedii są trzy doświadczone pielęgniarki na zmianie, to jedną z nich przesunę na oddział covidowy. Wówczas, jedna lub dwie studentki wspomogą pozostałe pielęgniarki – mówi Marcin Kuta dyrektor szpitala im. Edwarda Szczeklika w Tarnowie.
W sumie na oddziałach tzw. covidowych w placówce leży już ponad 70 osób. Szpital dysponuje 16 respiratorami. Nieciekawie sytuacja wygląda w drugim szpitalu im. św. Łukasza. Dane z minionego czwartku (29.10) wskazują, że w placówce przebywa ponad dziewięćdziesiąt osób. Dwadzieścioro z nich jest podłączonych do respiratora. Sytuacja jest poważna. Wkrótce może się okazać, że zabraknie rąk do pracy.
- W związku z dużym zagrożeniem uruchomiliśmy hotel dla białego personelu. Pobyt jest całkowicie bezpłatny, jednak za posiłki trzeba sobie zapłacić. To miejsce, w którym można np. oczekiwać na wynik z wymazu, ale można też mieszkać i odpoczywać po pracy, nie narażając bliskich – mówi zastępca prezydenta Tarnowa - Dorota Krakowska.
W Tarnowie z COVIDEM-19 zmaga się obecnie ponad 630 osób. Na kwarantannie przebywa ponad 1500 osób.