- W uzasadnieniu sąd podkreślał że osiągnięty został cel nałożonej na Ryszarda Ścigałę kary - relacjonuje Marcin Szumlański, adwokat byłego prezydenta Tarnowa. Na przedterminowe, warunkowe zwolnienie zasłużył też sam skazany swoją postawą. Ryszard Ścigała pracował jako wolontariusz w domu pomocy społecznej. Był tak zwanym więźniem kształtującym. To znaczy zajmował się młodzieżą, która trafiała do zakładu karnego i pokazywał im prawidłowe postawy życiowe. Wiem że były osoby, które były mu za to bardzo wdzięczne. Decyzję sądu przyjął z wielką radością.
Ryszard Ścigała miał szansę opuścić Zakład Karny w Jaśle już miesiąc wcześniej. Sprawę skomplikowała jednak decyzja komisji penitencjarnej o przeniesieniu go do więzienia o surowszym rygorze. Ta została uchylona przez dyrektora rzeszowskiego Okręgu Służby Więziennej, który uznał ją za niesłuszną. Dzięki temu mogło się odbyć posiedzenie sądu penitencjarnego w Rzeszowie, który rozpatrzył jego wniosek o warunkowe, przedterminowe zwolnienie. Po załatwieniu wszystkich formalności w zakładzie karnym były prezydent opuścił więzienne mury. Przez najbliższe dwa lata objęty jest tak zwanym okresem próby. W tym czasie kontrolowane będzie jego zachowanie na wolności.
Przypomnijmy, Ryszard Ścigała zgłosił się do Zakładu Karnego w Jaśle w czerwcu 2018 roku, po uprawomocnieniu się wyroku z listopada 2017. Były prezydent Tarnowa został skazany na 3 lata więzienia za przyjęcie 70 tysięcy złotych łapówki od przedstawicieli firmy budowlanej. Mieli w ten sposób pozyskać jego przychylność przy rozstrzyganiu miejskich przetargów. Z więzienia Ryszard Ścigała miał wyjść w grudniu tego roku. Na poczet kary zaliczono mu bowiem 6 miesięcy spędzone w areszcie tymczasowym.
Polecany artykuł: