Podpalenie karetki pod Tarnowem

i

Autor: PSP w Tarnowie

Radłów oburzony decyzją tarnowskiej prokuratury. Mieszkańcy boją się podpalacza na wolności

2023-03-06 14:25

Seria podpaleń w podtarnowskim Radłowie dalej wzbudza sporo kontrowersji. Nie tylko dlatego, że spłonęła karetka, która miała zostać dostarczona na Ukrainę. Policja zatrzymała oskarżonego 35-latka. Tarnowska prokuratura postawiła mu zarzuty, po czym wypuściła go na wolność. Teraz mieszkańcy Radłowa boją się o swoje życie i mienie. Pojawiły się też groźby samosądu.

Karetki ze Śląska spłonęły pod Tarnowem. Oskarżony na wolności

Wydawało się, że sprawa podpaleń w Radłowie została już wyjaśniona. Policja zatrzymała 35-letniego mieszkańca oskarżonego o podłożenie ognia w kilku miejscach w ciągu jednego dnia (3 marca). Wtedy to służby walczyły z pożarami pustostanu, nieużytku rolnego oraz składu palet. Najbardziej ucierpiały jednak karetki i pick-upy dla ukraińskiego szpitala, które przyjechały do Radłowa z Katowic.

Zatrzymany był już wcześniej karany właśnie za podpalenia. Tym samym usłyszał wyrok 12 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu. Po ostatnich podpaleniach tarnowska prokuratura przesłuchała go, przedstawiła mu zarzuty… i wypuściła do domu. Mieszkańców są oburzeni, że nie został zatrzymany, pomimo tego że o areszt wnioskowała również policja.

– Żeby zastosować aresztowanie tymczasowe potrzeba kilku konkretnych przesłanek. Musi istnieć uzasadniona obawa ucieczki lub ukrycia się oskarżonego, zwłaszcza wtedy, gdy nie ma pewności, co do jego tożsamości i miejsca zamieszkania. W tym przypadku nie ma żadnych przesłanek, że oskarżony opuści kraj albo się ukryje – mówi Mieczysław Sienicki, rzecznik prokuratury okręgowej w Tarnowie.

Mieszkańcy Radłowa wściekli na tarnowską prokuraturę

Prokuratura przyznaje również, że dowody w postaci nagrania z monitoringu nie są do końca jednoznaczne. Włodarze Radłowa uważają, że są pewni, co do winy oskarżonego. Mężczyzna był na przykład widziany w tym samym miejscu, w którym kilka godzin wcześniej doszło do podpalenia. Natomiast w czasie gaszenia pożaru na parkingu z karetkami siedział na przystanki i przyglądał się całej akcji.

– Możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy w 100% pewni, że to dotyczy tej osoby. Na monitoringu z parkingu widać dokładnie, jak ten mężczyzna próbuje podpalić karetkę. Za pierwszym razem mu się nie udaje, dlatego idzie w kierunku rynku, prawdopodobnie żeby dokupić środki łatwopalne w supermarkecie. Potem wraca na parking i w końcu podpala karetkę – twierdzi Zbigniew Mączka, burmistrz Radłowa.

Władze i mieszkańcy Radłowa mówią o bezczynności tarnowskiej prokuratury pomimo licznych dowodów. Monitoring nie uchwycił co prawda twarzy podpalacza, ale na nagraniu można rzekomo rozpoznać posturę oskarżonego 35-latka i jego charakterystyczny sposób poruszania się.

Prokuratura wyjaśnia, że dochodzenie w tej sprawie jest dalej prowadzone, natomiast śledczy czekają na opinię biegłego. Taka decyzja tylko zaogniła sytuację. Zdecydowano się wyłącznie na dozór policji, ale oskarżony może się swobodnie przemieszczać.

– Czy prokurator przyjedzie i będzie pilnował, żeby nie było kolejnych podpaleń? Czy musi dojść do tragedii, żeby podjąć decyzję o zatrzymaniu i doprowadzić sprawę do końca? Od tego są służby, dlatego mieszkańcy płacą podatki, żeby czuć się bezpiecznie. Policja wypruwa sobie żyły, a prokurator mówi, że to za mało. Mieszkańcy muszą nasłuchiwać w swoich domach, czy pies nie zaszczeka, bo się boją. Nie mogą spać pod nocach tylko dlatego, że ten człowiek został wypuszczony – mówi burmistrz Zbigniew Mączka.

To nie pierwsze podpalenie w Radłowie

W podtarnowskim miasteczku odnotowano nawet kilkanaście takich przypadków. Kilka lat temu dwukrotnie doszło tam do podpalenia domów jednorodzinnych, w których znajdowali się mieszkańcy. W ostatnich dniach pojawiały się drobne przypadki podpalenie garaży przy plebani czy śmieci na lokalnym cmentarzu. Do tego należy dodać, że wizerunek oskarżonego 35-latka jest dobrze znany w Radłowie.

– W wakacje 2022 roku próbował podpalić szybę wiaty rowerowej przy użyciu zbiornika z gazem. Były też inne przypadki. Wszystkimi zajęła się policja, wszystkie trafiły do prokuratury i wszystkie zostały w taki lub inny sposób umorzone. Przedstawiciele służb mówili nawet, że wreszcie mamy mocne dowody, które pozwolą tego człowieka zatrzymać. I co? Prokurator mówi, że to jeszcze za mało – krytykuje Zbigniew Mączka.

Tym bardziej władze Radłowa domagają się zatrzymania 35-latka w areszcie i udowodnienia mu zarzucanych przestępstw. Dodatkowo nalegają, żeby policjanci kontrolowali go przez całą dobę. I to nie tylko ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców, ale jego własne. Wszystko dlatego, że o sprawie mówi się głośno w całej Polsce, a internauci już nawołują do samosądu. W tej sytuacji nie wiadomo, jaka będzie reakcja prokuratury.

QUIZ. Znani ludzie związani z Kielcami i regionem. Co o nich wiesz, znasz ich dokonania?
Pytanie 1 z 10
Witold Zaraska to słynny biznesmen, przed laty twórca Exbudu. W jakim mieście działał, zanim przeniósł się do Kielc?
Pijany kierowca rozbił busa o radiowozów policyjny