Ciągnąca się kolejka związana jest z koniecznością prowadzenia wstępnej kwalifikacji pacjentów. Chodzi m.in. o ręczne mierzenie temperatury ciała, rozmowę i szczegółowe pytania o stan zdrowia.
- Jeżeli jest możliwość staramy się, aby były to teleporady. Nie w każdym przypadku może tak być. Są sytuacje, w których pacjenta trzeba zbadać, zmienić opatrunek, zobaczyć, czy nie ma obrzęku, lub zwyczajnie pobrać krew - mówi szef największej przychodni w Tarnowie Jarosław Kolendo.
Przed wejściem na teren przychodni, z dnia na dzień, powstaje coraz dłuższa kolejka. Niektórzy tracą cierpliwość. W tej ciężkiej sytuacji pomóc może kamera termowizyjna - podobna do tej, która służy pobliskiemu szpitalowi im. Edwarda Szczeklika.
- Zwracam się z apelem do firm i instytucji o udostępnienie nam takiego urządzenia. To znacząco skróciłoby czas oczekiwania pacjentów przed przychodnią - dodaje Jarosław Kolendo.