Wilki atakują w powiecie tarnowskim
W ostatnich tygodniach pojawia się coraz więcej zgłoszeń dotyczących wilków, które podchodzą blisko zabudowań. Taka sytuacja miała miejsce niedawno koło Ciężkowic w powiecie Tarnowskim. Tam wilki miały zagryźć stado owiec.
Jednak obecność drapieżników w pobliżu budynków nie ogranicza się do pojedynczego przypadku, ponieważ kilka osobników zauważono również w innych miejscach w regionie. Myśliwi alarmują, że do takich sytuacji dochodzi już nie tylko w małych miejscowościach, ponieważ wilki coraz częściej pojawiają się też w dużych aglomeracjach.
– Widzimy jakie problemy w ostatnich dwóch, trzech latach pojawiają się z wilkiem. Dla nas niepokojące jest to, że te wilki są już nie tylko w górach, patrząc na Małopolskę i Podkarpacie. Wilki pojawiają się w Tarnowie oraz w okolicach Bochni i Dębicy – informuje Krzysztof Kokoszka, łowczy okręgowy, prezes Polskiego Związku Łowieckiego w Tarnowie.
Polecany artykuł:
Takie przypadki miały już miejsce w Tarnowie. Myśliwi otrzymali zgłoszenie, że w mieście widziano wilka. Potwierdziły to późniejsze ustalenia. Nad rzeką Białą odnaleziono ślady nie jednego, a dwóch wilków. Członkowie PZŁ przyznają, że takie sytuacje będą się powtarzać, bo wilki podchodzą coraz bliżej zabudowań.
Wszystko przez tak zwane „błędne koło”. Polując, wilki odstraszają zwierzynę łowną, która ucieka w pobliże aglomeracji. Dlatego niedaleko domów można spotkać na przykład przepłoszone sarny. Z kolei wilki podążają za śladami zwierzyny i same zbliżają się do budynków gospodarczych.
Region tarnowski. Populacja wilków jest największa od lat
Szacowana ilość wilków w tej części kraju jest ogromna. Potwierdzają to statystyki opracowane przez PZŁ. W samym tarnowskim okręgu łowieckim zaobserwowano ponad 60 sztuk, chociaż jeszcze do niedawna na tym obszarze nie było ani jednego osobnika. Ta liczba może być jednak większa, zwłaszcza że wilki mają ogromny obszar działania. Na dodatek wilk nie jest zwierzęciem łownym, dlatego nie ma możliwości kontrolowania jego populacji poprzez odstrzał.
– Mamy takie informacje, że szacowana ilość wilka w Bieszczadach to jest 2,5 tysiąca sztuk. Szacowana ilość wilków w Małopolsce to 200 sztuk. A w całej Skandynawii tych wilków jest około 600. Biorąc pod uwagę te liczby, nasze państwo powinno zacząć myśleć nad kwestią zapanowania nad populacją wilka – dodaje Krzysztof Kokoszka.
Czy wilki są niebezpieczne dla mieszkańców?
Jak przypominają myśliwi, wilk jest zwierzęciem płochliwym, który unika kontaktu z ludźmi. Nie powinien być więc agresywny w stosunku do człowieka. Nie dotyczy to jednak zwierząt hodowlanych, które coraz częściej padają ofiarą drapieżników. W regionie pojawiają się informacje o stratach, jakie wilki wyrządziły w gospodarstwach.
– Do zarządu okręgowego PZŁ, a przede wszystkim do urzędów miast i gmin docierają informacje, że wilki zaatakowały zwierzynę hodowlaną. W jednej miejscowości zaatakowały nawet przydomowe psy. Natomiast w innej zaatakowały hodowlę danieli i w ciągu jednej nocy zagryzły kilkanaście sztuk. Jednak na obecną chwilę wilk jest bardzo płochliwy i boi się człowieka. Raczej do takiego spotkania nie powinno dojść. Wilk z natury musi po prostu polować i nie przeszkadzają mu zabudowania. On tylko realizuje swój cel. Miejmy nadzieję, że do listy tych celów nie dołączą ludzie. Trzeba mieć jednak na uwadze, że wygłodzona wataha wilków mogłaby potraktować człowieka, idącego na przykład polaną, jako źródło pokarmu – mówi Krzysztof Kokoszka.
Polecany artykuł:
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!