Filmowo – teatralne przygody Tadeusza Żaka rozpoczęły się kilkadziesiąt lat temu. Tarnowianin szybko zorientował się, że dzięki nietypowego wyglądowi może, od czasu do czasu, dorobić sobie odwiedzając plany filmowe. Tak było w przypadku najnowszej produkcji Maćka Bochniaka. W "Magnezji" Tadeusz Żak wciela się w postać… ministranta.
- Na planie zdjęciowym spędziłem cztery dni. W jednej ze scen niosę krzyż u boku świetnego aktora Piotra Głowackiego. To ujęcie znalazło się w trailerze filmu, który krąży już w sieci. Druga ze scen dotyczy chrztu Mieszka I. Początkowo, razem z kolegą, mieliśmy stać w wodzie. Mimo zabezpieczeń, rzeka okazała się za głęboka. Ostatecznie stanąłem na brzegu. To było dla mnie bardziej komfortowe – opowiada Tadeusz Żak.
Filmowe przygody to dla tarnowianina odskocznia od codziennego życia. Tadeusz Żak nie ukrywa, że pieniądze, które udaje mu się zarobić w ten sposób idą na poczet spłaty długów. Przede wszystkim jednak wyjazdy na plany filmowe do Krakowa, Warszawy, czy Łodzi są dla niego wielką przygodą.
- Daje mi to radość. Spotykamy wielu wspaniałych ludzi, z którymi później utrzymuje kontakty. Poznaje znanych aktorów, rozmawiam z nimi i chłonę tą atmosferę. Czuje się doceniony, że jednak mój wzrost jest atutem, że tacy ludzie jak ja tez są potrzebni np. do statystowania – dodaje Tadeusz Żak.
Akcja filmu „Magnezja” rozgrywa się na pograniczu polsko-sowieckim, na przełomie lat 20. i 30. XX wieku. Po śmierci szefa gangu, władza nad przestępczym klanem przechodzi w ręce jego córki. Razem ze swoimi siostrami kobieta kontynuuje szemrane interesy ojca i robi wszystko, by oprzeć się rosnącym w siłę sowieckim bandytom. Na ekranie prócz tarnowianina będzie można zobaczyć Andrzeja Chyrę, Maje Ostaszewską, Dawida Ogrodnik i Agatę Kuleszę. Dramat gangsterski w reżyserii Macieja Bochniaka wejdzie do kin 20. listopada.