MPEC poprawia już decyzję środowiskową. Jest to konieczne, ponieważ sąd uchylił ją, wskazując na błędy formalne i braki w raporcie. Poprawki mają potrwać do 3 miesięcy. Jeśli nie będzie żadnych zastrzeżeń, dopiero wówczas Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska może wydać decyzję środowiskową. Następnym kłopotem będą finanse, bo MPEC w ubiegłym roku stracił dotację i pożyczkę z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska po tym, jak Fundusz wycofał się z grona udziałowców. Jeżeli nie będzie kolejnych przeszkód, sama budowa potrwa około 3 lata. Spalarnia ma powstać na Piaskówce, w sąsiedztwie elektrociepłowni. Jeśli protesty nie wstrzymają procedury, najwcześniej mogłaby powstać, jak szacuje miejska spółka, za 4 – 5 lat. Miałaby dostarczać ze spalania śmieci od 30 do 40 procent ciepła dla miasta. Na budowę potrzeba około 200 milionów złotych.
Polecany artykuł:
- Cały czas jesteśmy w grze, jeżeli chodzi o budowę zakładu do termicznej utylizacji odpadów. W ramach poprawek, które wskazał sąd, musimy dwa zastrzeżenia usunąć z raportu oraz trzeba go dostosować do aktualnych warunków ochrony środowiska, ponieważ my wniosek o tę decyzję złożyliśmy w 2017 roku. Uzupełnienie tego raportu powinno nam zając 2 do 3 miesięcy. Później wszystko zależy od tego, czy będą protesty. Jeżeli te instytucje, które protestowały, znów będą aktywne, to proces nadal będzie trwał. Dopiero po uzyskaniu decyzji środowiskowej możemy starać się o dofinansowanie. W tej chwili są nawet dobre źródła finansowania, bo jest pożyczka z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, do której jest dotacja w wysokości 50 procent - mówi Tadeusz Sieńczak, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Tarnowie.
Spalarnia nie będzie szkodzić środowisku ani zdrowiu mieszkańców Piaskówki, przekonuje Tadeusz Sieńczak mieszkańców tej dzielnicy, którzy obawiają się jej skutków dla zdrowia.
- Oglądałem bardzo dużo obiektów zlokalizowanych nawet w środku osiedli mieszkaniowych i tutaj wymogi ochrony środowiska, które określają przepisy, są bardzo rygorystyczne. Dlatego te inwestycje są takie drogie, bo ponad 50 procent to są koszty urządzeń do ograniczeń jakichkolwiek emisji. Dlatego ta spalarnia będzie emitować mniej szkodliwych różnych substancji niż w przypadku paliw kopalnych, bo tutaj te ograniczenia są drastyczne - mówi Tadeusz Sieńczak, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Tarnowie.
"Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]"