Weekend poprzedzający dzień Wszystkich Świętych to dla wielu okazja, by na spokojnie – wykorzystując sprzyjającą aurę – udać się na groby bliskich i je uporządkować.
- Ryżową szczotką muszę zeskrobać kilkumiesięczny brud z betonowego pomnika. Największy problem jest z zieloną szadzią, która weszła w strukturę kamienia. Używam, do tego specjalnego środka i ciepłej wody. Non stop z drzew spadają też liście. Trzeba je wywozić na bieżąco - mówią mieszkańcy odwiedzający Stary Cmentarz w Tarnowie.
Wielu tarnowian zdaje sobie sprawę, że tegoroczny pierwszy dzień listopada będzie różnił się od poprzednich. Istnieje bowiem strach, że im więcej ludzi obok siebie, tym większe ryzyko zakażenia się koronawirusem.
- Pierwszego listopada nie zamierzam nawet z domu wychodzić. Na cmentarzach będzie tłum ludzi. Dla niektórych tradycja, to tradycja i nie będą przestrzegać zaleceń. Załatwię, co mam załatwić dzień wcześniej, albo dwa dni później. Rozłożę wizytę na kilka dni. Najpierw pojadę na dalsze groby, a te bliżej domu odwiedzę w niedzielę. Jak zwykle będzie „fala” odwiedzin podzielona na trzy tury – rano, w południe i popołudniu. Trzeba wybrać taką porę, żeby był mniejszy ruch - dodają mieszkańcy.
Tymczasem pracownicy tarnowskiego sanepidu mają obawy przed nadchodzącym 1. listopada. Wówczas wiele osób odwiedza nie tylko groby bliskich, ale również bierze udział w rodzinnych spotkaniach. A to może stanowić źródło kolejnych zakażeń.