Przez kilka tygodni aplikacja była testowana. Program działa w oparciu o funkcjonujące już Centrum Kontroli Ruchu, dlatego nie trzeba było inwestować w żadne dodatkowe urządzenia. Potrzebny był natomiast program, który uwzględnia potrzeby pasażerów i pozwala kierowcom lepiej dopasować moment odjazdu autobusu. Dzięki temu pasażerowie, chcący przesiąść się do innego autobusu, powinni mieć taką możliwość, bez konieczności biegania za odjeżdżającym właśnie pojazdem. Wszystko po to, by usprawnić przejazdy i przesiadki.
- Chodzi o miejsca, gdzie następują przesiadki na na inne linie autobusowe. Program analizuje rozkład jazdy, w czasie rzeczywistym śledzi położenie pojazdów i dzięki temu możliwe jest określenie czasu, w którym autobus pojawi się na wybranym przystanku. Jeżeli jest to miejsce przesiadkowe, kierowca autobusu, który już na przystanku stoi otrzymuje komunikat, że na drugi pojazd musi poczekać przykładowo pół minuty lub minutę. Na tej podstawie i analizując ruch w mieście, kierowca może pojąć decyzję, czy czeka, czy odjeżdża. Z dotychczasowych danych wynika, że kierowcy w Tarnowie korzystają z możliwości czekania na przesiadkę, co ułatwia podróż pasażerom – mówi pomysłodawca systemu Jerzy Wiatr, szef Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Tarnowie.
Informacje z asystenta przesiadek nie są nigdzie wyświetlane w miejscach dostępnych dla pasażerów. To jedynie wskazówka dla kierowcy, wyświetla się wyłącznie kiedy autobus znajdzie się na przystanku punktualnie, a czas oczekiwania na powiązany z nim pojazd nie przekracza minuty. Ostateczna decyzja zawsze należy do prowadzącego autobus. Kierowca może, ale nie musi stosować się do zaleceń, jeżeli uzna, że oczekiwanie na drugi pojazd opóźni znacząco jego własny kurs.
W Tarnowie takich punktów przesiadkowych, w których autobusy się spotykają, jest obecnie 10. Dziennie dochodzi na nich od kilku, do nawet kilkunastu przesiadek. Szef MPK w Tarnowie zapowiada analizę działania systemu w najbliższych tygodniach. Nie wyklucza modyfikacji, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Przygotowanie, opracowanie i wdrożenie asystenta przesiadek kosztowało w sumie 30 tysięcy złotych.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]