Na pogórzu problem pogłębia ukształtowanie terenu. Po ulewach woda spływa i niewiele jej zostaje w miejscach, w których jest potrzebna. Dlatego ekspert Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Tarnowie Eugeniusz Tadel przekonuje o konieczności gromadzenia wody w ramach tak zwanej małej retencji.
- Przydomowe oczka wodne i zbiorniki pozwalają na zmagazynowanie wody, którą później z powodzeniem można wykorzystać na przykład do podlewania ogródka, czy spłukiwania toalety – argumentuje. - Nie musimy w tym celu zużywać wody wysokiej jakości dostarczanej przez Tarnowskie Wodociągi.
W jego opinii zgromadzona miękka woda świetnie sprawdzi się też do prania. Powołuje się przy tym na doświadczenia innych krajów w tym zakresie.
- W Belgii widziałem takie rozwiązania. Woda deszczowa ze wszystkich budynków w gospodarstwie, systemem rynien była kierowana do podziemnych zbiorników, a następnie służyła między innymi do oprysków – dodaje.
Polecany artykuł:
Tymczasem, oprócz rolników, na suszę skarżą się również leśnicy. W małopolskich lasach wysuszona ściółka stwarza duże ryzyko pożarowe. I dlatego, chociaż zakaz wstępu do lasów, w związku ze stanem epidemii został zniesiony, to bardzo prawdopodobne będzie wprowadzenie kolejnego zakazu. Większość pożarów w lasach wywoływanych jest przez nieostrożność ludzi, dlatego strażacy apelują odpowiedzialne zachowanie podczas spacerów i wycieczek do lasów.