Mucha Sto, Mucha Standard, Jaskółka, K8, Salamandra i Bocian. Między innymi takie szybowce klasycznej konstrukcji można było zobaczyć w miniony weekend na Litwince w Białce Tatrzańskiej. Odbywały się tam IV Zawody Zabytkowych Szybowców. Wydarzenie organizowano w setną rocznicę pierwszych zawodów szybowcowych, jakie odbyły się w tym miejscu. Impreza stała się okazją do spotkania pasjonatów lotnictwa z całej Polski.
- Miłośników starych konstrukcji szybowcowych nie brakuje. Tu, na Litwince, latano przed I wojną światową, a my chcieliśmy odtworzyć tę tradycję, stąd pomysł na zawody w tym miejscu. Szybowce nie posiadają własnego napędu. W przeciwieństwie do startów za samolotem – holownikiem, czy startów grawitacyjnych ze zbocza, jak w Bezmiechowej, tutaj używane są dwie specjalne gumy. Każdą naciąga pięć osób. Biegną naprężając je, następnie zwalniany jest zaczep i szybowiec, niczym z procy, jest wystrzeliwany w powietrze. Nabiera wysokości, a później w kontakcie ze zboczem szybuje na tak zwanym żaglu, albo wykorzystując prądy termiczne – tłumaczy Józef Stachoń – Tutoń, prezes Aeroklubu Nowy Targ.
Pokaz lotnicze miały szybowiec Puchacz, oraz motoszybowiec Gekon. Ciekawostką był przelot szybowca szkoleniowego Wrona. Jego latającą replikę w skali 1:1 udostępniło Muzeum Lotnictwa Polskiego z Krakowa.
- To bardzo prosta konstrukcja, która służyła do szkolenia pilotów. Kabina nie jest osłonięta, kadłub ma budowę kratownicy, szybowiec jest jednomiejscowy. Uczeń najpierw przyswajał teorię, następnie w szybowcu był podwieszany na tak zwanej chwiejnicy, gdzie trenował wychylenia drążka, podczas gdy instruktorzy przechylali szybowiec w różne strony, imitując sytuacje w powietrzu. Później odbywały się tak zwane "szury", czyli starty na płasko. Pilot odrywał się tylko na chwilę od murawy i ślizgał się po lądowisku. A później coraz większe wysokości, latanie po prostej, zakręty i lądowanie. I dopiero kiedy kursant opanował to wszystko, to mógł się przesiąść na lepszy model szybowca, na przykład na Salamandrę, którą można się było dłużej utrzymać nad zboczem i zdobywać kolejne umiejętności – wyjaśnia Tomasz Kosecki, dyrektor Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie.
Warto dodać, że w krakowskim MLP można oglądać całą kolekcję szybowców, a wśród nich dwa odremontowane przedwojenne szybowce: oryginalną Wronę oraz Żabę. To jedyne egzemplarze tych konstrukcji na świecie.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]