Więźniowie zakładu karnego w Tarnowie tworzyli serce przez dwa miesiące. Metalowa konstrukcja służy do składowania plastikowych nakrętek.
- Do tego projektu zgłosiło się bardzo dużo więźniów. Wybraliśmy tych, którzy swoją postawą najbardziej na to zasługują. Skazani wykonywali element po elemencie poszczególne części tego serca, od konstrukcji, przez siatkę, połączenie tego wszystkiego i malowanie. Robiliśmy pierwszy raz taką rzecz. Ona wymagała od nas wysiłku, bo w zakładzie nie mamy specjalistycznych urządzeń, takich jak np. giętarka, ale udało się – mówi ppłk Maciej Możdżeń, dyrektor zakładu karnego w Tarnowie.
Inicjatorem postawienia w tym miejscu tej nietypowej konstrukcji był Michał Ligęski, radny osiedla Jasna. To on skontaktował się z zakładem karnym.
- Deptak, przy którym stanęło serce jest bardzo często uczęszczany. Zebrane w ten sposób nakrętki przekazywane są do firmy recyklingowej, która przetwarza je na surowiec i odprzedaje dalej. Mamy nadzieję, że mieszkańcy okolicznych bloków mocno zaangażują się w zapełnienie serca – tłumaczy Michał Ligęski.
Pieniądze zebrane w ten sposób pomogą w leczeniu i rehabilitacji Kacpra Harańczyka, mieszkańca osiedla Jasna. Chłopiec cierpi na rzadką chorobę naczyń mózgowych o nazwie moyamoya, w której dochodzi do zamknięcia światła naczyń tworzących koło Willisa i naczyń, które je odżywiają.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]