W obliczu rozprzestrzeniającej się pandemii koronawirusa 38-latek postąpił bardzo świadomie i odpowiedzialnie. W domu mieszka razem z żoną i teściami.
- Czuje się dobrze, nie mam żadnych niepokojących objawów. Ryzyko jednak jest zbyt duże. Nie mogłem narażać nikogo z moich bliskich, zwłaszcza, że są w grupie ryzyka – przyznaje tarnowianin.
Mężczyzna pojawił się w mieście nad Białą tylko na chwilę. Do domu, prosto z Czech, przyjechał po niezbędne rzeczy. Jego wizycie towarzyszyły szczególne środki ostrożności.
- Żona przygotowała mi ubrania i rzeczy codziennego użytku. Zaopatrzyłem się również w jedzenie. To nie było łatwa sytuacja. Nie mogłem się do niej zbliżyć i przytulić. Z uwagi na bezpieczeństwo zachowywaliśmy 4-metrowy dystans. Przekazała mi rzeczy i odjechałem – opowiada tarnowianin.
Mężczyźnie pomogli znajomi. Udostępnili mu mieszkanie, które wcześniej stało puste. 38-latek zamierza spędzić tam najbliższe 2 tygodnie w międzyczasie bacznie obserwując swój organizm.