Patowa sytuacja na nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej
Sesja Rady Miejskiej w Tarnowie zaplanowana na środowe popołudnie, 27 sierpnia 2025 roku miała być przełomowa. Radni mieli zdecydować, czy miasto podpisze porozumienie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) w sprawie wykonania dokumentacji projektowej wschodniej obwodnicy miasta. Mimo burzliwej, wielogodzinnej dyskusji, porozumienia nie osiągnięto.
Koncepcja obwodnicy, opracowana kilka lat temu, zakłada budowę trasy na terenie Tarnowa oraz gmin Lisia Góra i Tarnów. Nowa droga miałaby się zaczynać przy rondzie na ulicy Wilczej w rejonie węzła "Tarnów Centrum" autostrady A4 i kończyć przy węźle "Lwowska" południowej obwodnicy miasta.
Przystąpienie do realizacji tej inwestycji byłoby najważniejszą decyzją w kadencji tego samorządu - uważa Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.
- Mówimy o wieloletnim przedsięwzięciu, w którym miasto przy wsparciu sąsiednich gmin i instytucji państwowych ma szansę odegrać ważną rolę. Nie możemy w nieskończoność odkładać tej decyzji. Co istotne, obecna koncepcja nie wyznacza jeszcze dokładnego przebiegu obwodnicy - to zadanie dla projektantów drogi - podkreśla Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.
Kluczowym argumentem za tym wariantem jest posiadana decyzja środowiskowa, która jednak traci ważność w 2028 roku.
- Wariant, o którym dzisiaj mówimy, posiada decyzję środowiskową... Teraz mamy już końcówkę 2025 roku. Rozpoczęcie prac nad nowymi wariantami, nowymi konsultacjami to jest przynajmniej pół roku... Jako dyrektor oddziału rekomendowałem, żeby rozmawiać na temat tej decyzji, zresztą nie tylko ja, bo rozmowy toczyły się szeroko - z centralą, z ministerstwem, żebyśmy stanęli na tym dokumencie, który posiadamy... - podkreślał w czasie sesji Rady Miejskiej Tarnowa Maciej Ostrowski, dyrektor GDDKiA Oddział w Krakowie.
Finansowy problem i protesty mieszkańców
Szacowany koszt budowy obwodnicy może przekroczyć nawet 600 milionów złotych. Tarnów, jako miasto na prawach powiatu, musiałby pokryć ponad połowę tej kwoty, co stanowi ogromne obciążenie dla budżetu. Miasto liczy na zmiany w prawie, które umożliwiłyby sfinansowanie inwestycji ze środków rządowych. Obecni na sesji parlamentarzyści deklarowali, że takie starania są prowadzone, ale nie przedstawili konkretnych propozycji zmian w prawie.
Sesji towarzyszyły protesty mieszkańców tarnowskiej dzielnicy Rzędzin oraz Woli Rzędzińskiej, którzy obawiają się negatywnych skutków budowy drogi: hałasu, spalin, wywłaszczeń i zniszczenia środowiska. Przybyli na obrady z transparentami, które wyrażały ich sprzeciw. Widniały na nich hasła: "Zostawcie nasze domy" czy "Obwodnica to hałas i spaliny. Chcemy spokoju, nie piekła".
- Tam jest kilkadziesiąt domów nowych do wyburzenia. Powstało obok osiedle, około 40 domów już jest zamieszkałych. Są tam ludzie z małymi dziećmi. Nie rozumiem upartości decydentów w sprawie tego wariantu, bo kiedyś już tutaj ktoś mówił, że trzeba ruch tranzytowy łapać w Lisiej Górze, a nie w Tarnowie. Bronię swojego domu, bronię dzielnicy. Ja mieszkam na ulicy Hanausek przy Marusarz. Tam 20 lat temu kupiłem działkę od urzędu miasta, postawiłem dom, do tej pory go kończę i jestem do wyburzenia. (...) Ja mieszkam przy ulicy Marusarz. Mój dom znajduje się tuż obok planowanej estakady. Nie zostanie on wyburzony, musiałbym go sprzedać, ale kto kupi dom z takim widokiem przez okno? - argumentowali przeciwnicy budowy wschodniej obwodnicy Tarnowa na granicy miasta i Woli Rzędzińskiej.
Sprawa wschodniej obwodnicy Tarnowa powróci na wrześniowej sesji Rady Miejskiej.
Proponowany przebieg wschodniej obwodnicy Tarnowa
i
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!
