73-latka miała wzywać pomocy krzycząc „RATUNKU”. Sąsiadka wiedząc o jej problemach zdrowotnych pobiegła na górę sprawdzić co się dzieje. Mimo pukania do drzwi nikt jej nie otworzył. Zaniepokojona postanowiła wezwać pomoc. Wkrótce na miejscu zjawili się ratownicy medyczni, strażacy i policjanci.
Zanim przystąpili do wyważania, drzwi otworzył zaskoczony wnuk seniorki. Zapewnił że babcia czuje się dobrze, a pukania sąsiadki zwyczajnie nie słyszeli. Wygląda na to że cała sytuacja musiała być wynikiem poobiedniej drzemki troskliwej sąsiadki. Tym razem alarm był fałszywy, ale ważne żeby nie pozostawać obojętnym na wołanie o pomoc, gdy to rzeczywiście dobiegnie zza czyichś drzwi - podkreślają policjanci.