Podpaleń jest coraz więcej. Pomimo apeli straży codziennie dochodzi do pożarów. W ciągu tygodnia liczba zgłoszonych przypadków wzrosła niemal dwukrotnie. Ładna pogoda zachęca właścicieli do wypalania nieużytków rolnych. Dla niektórych jest to sposób na szybkie uporządkowanie swojej działki. Lekkomyślność może jednak doprowadzić do tragedii.
Chociaż wiosna dopiero się rozpoczęła, straż pożarna została już wezwana do niemal stu przypadków. Najwięcej interwencji miało miejsce w rejonie Lisiej Góry i Żabna. Do tej pory na skutek poparzeń i zatrucia dymem poszkodowane zostały trzy osoby. W czasie jednej z interwencji strażacy znaleźli także zwęglone ciało mężczyzny.
– Ludzie nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa jakie niosą pożary traw. Nikt nie jest w stanie zapanować nad ogniem. Wszystko zależy od podmuchów wiatru. Płomienie bardzo łatwo mogą przenieść się na budynki gospodarcze. W taki sposób ludzie tracą swój dorobek. Niekontrolowany ogień to śmiertelne zagrożenie. Mimo to wielu zdaje się tego nie zauważać. Nie pomagają ani apele, ani kary pieniężne. Ludzie nie potrafią uczyć się na błędach, dlatego nadal dochodzi do takich sytuacji. Wiemy że czekają nas kolejne interwencje, jednak mamy nadzieję, że będzie ich coraz mniej – mówi młodszy brygadier Marcin Opioła, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Tarnowie.
Pożary to efekt powszechnie panującej opinii. Zdaniem wielu osób wypalanie traw jest pożyteczne, chociaż w rzeczywistości nie przyczynia się do użyźniania gleby. Poważnie szkodzi natomiast środowisku i powoduje straty ekologiczne. Taki przypadek miał miejsce w Odporyszowie, gdzie szybkie rozprzestrzenianie się ognia doprowadziło do zapłonu lasu. Ponadto wypalanie traw za każdym razem wymusza interwencję straży pożarnej, która może być potrzebna w innym miejscu. Zagraża również kierowcom, ponieważ dym znacznie ogranicza widoczność na drogach.
Wypalanie traw nie jest bezkarne
Strażacy przypominają, że wypalanie traw jest nie tylko niebezpieczne, ale i nielegalne. Za podobne incydenty prawo przewiduje surowe kary. W zależności od stopnia szkodliwości może być do areszt lub grzywna, której wysokość sięga od 5 do 20 tysięcy złotych. W sytuacji, gdy pożar nieużytków zagroził zdrowiu lub życiu innych osób, sprawa może trafić do sądu. Poważne konsekwencje czekają także na rolników. Wypalając trawy muszą się oni liczyć z cofnięciem dopłat.
Polecany artykuł:
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!