Szczury trzymane były w mieszkaniu, w małym pokoiku. Tylko niewielka część znajdowała się w klatkach. Samo ich wyłapanie było niezwykle trudne, gdyż chowały się w pudlach z książkami, stertach ubrań i papierów.
- Odebraliśmy 57 samic i 73 samce oraz dwie kawie domowe. Eutanazji poddaliśmy dwa ślepe mioty. W tej kryzysowej sytuacji było to etycznie najlepsze rozwiązanie. Zmuszeni byliśmy uśpić też jednego szczurka – relacjonuje Joanna Bartoszek z Krakowskiego Domu Tymczasowego "Ogryzek".
Tak skuteczna interwencja odbyła się dzięki zaangażowaniu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami-Oddział w Tarnowie oraz OTOZ Animals - Inspektorat w Tarnowie. Pomocy nie odmówiły też Julia, Donata oraz Iza – uczennice Liceum Plastycznego. Wolontariusze Krakowskiego Domu Tymczasowego "Ogryzek" mogli liczyć też na Joannę, która udostępniła prywatne klatki do przetrzymywania zwierząt.
- Teraz skupiamy się na znalezieniu nowych domów dla szczurków. Przebywają w dobrych warunkach. Nie są dzikie, są udomowione, dają się głaskać – mówi Aleksandra Pytko – Lamot z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Tarnowie.
W sprawie adopcji szczurów można kontaktować z Krakowskim Domem Tymczasowym "Ogryzek". Ich strona: www.facebook.com/pg/DTOgryzek/about/
POMÓC MOŻNA RÓWNIEŻ FINANSOWO. PIENIĄDZE ZOSTANĄ PRZEKAZANE NA LECZENIE i UTRZYMANIE SZCZURÓW Z TARNOWA
LINK DO ZBIÓRKI: https://zrzutka.pl/yk8grb