To był pierwszy taki pogrzeb od 28 lat. Na cmentarzu żydowskim w Tarnowie odprawiono ponowny pochówek jednej z dwóch nastolatek – ofiar holocaustu. Uroczystość była niezwykle wzruszająca.
- To jest niesamowicie trudne, kiedy matka przychodzi do domu i widzi swoją córkę uśmiechnięta, rozpromienioną, z planami, przed maturą, a jednocześnie chodząc do pracy mijałam to miejsce, w którym równolatki mojego dziecka leżały porzucone, w strasznych warunkach; przysypane gruzem, śmieciami i w szlamie – mówi Inga Marczyńska, edukatorka historyczna.
To właśnie z inicjatywy Ingi Marczyńskiej na cmentarzu żydowskim odbył się ponowny pochówek. Niestety dotychczas nie udało się odnaleźć szczątek drugiej z dziewczynek.
- To były przyjaciółki, które zostały pochowane razem. W tej chwili, w dalszym ciągu, archeolog, przedstawiciel IPN, robią nadal poszukiwania. To jest żmudna i długotrwała praca, dlatego, że robi się to metodą ścinania ziemi centymetr po centymetrze, wszystko oczywiście bardzo ostrożnie – tłumaczy Adam Bartosz z Komitetu Opieki nad Zabytkami Kultury Żydowskiej.
Pogrzeb na cmentarzu żydowskim był wydarzeniem bez precedensu. Rzadko bowiem ktoś chowany jest na tzw. zamkniętych cmentarzach.
- Jestem bardzo wzruszony. To jest smutne, że w Polsce i na świecie mieliśmy tak tragiczną historię. Dzięki ponownemu pochówkowi udało się oddać szacunek ofierze holocaustu. Jesteśmy w tym wszyscy wspólnie. I Żydzi z Warszawy, i Żydzi z Izraela, i lokalni Żydzi, ale także mnóstwo innych osób. Kiedy pracujemy razem, wszystko jest możliwe - mówi Michael Schudrich, naczelny rabin Polski.
Polecany artykuł:
Archeolodzy na jednej z prywatnych posesji na Podkarpaciu nadal poszukują szczątek drugiej z dziewczynek. Po odnalezieni one również mają spocząć na cmentarzu żydowskim we wspólnej mogile.