Jak schudnąć po świętach?
Najlepiej mądrze! Specjaliści zdecydowanie odradzają wszelkie diety cud, które zmuszają do radykalnych głodówek. To nie jest dobre rozwiązanie. Ich zdaniem najlepiej na kilka dni przed Sylwestrem ograniczyć węglowodany. To znaczy, że powinniśmy jeść mniej kasz, ziemniaków, makaronów i ryżu. Do tego więcej wody i herbatek ziołowych zamiast słodkich napojów i większa dawka ruchu. To powinno pomóc w powrocie do formy po świątecznym przejedzeniu.
- Głodówka to rozwiązanie na krótko, nie da się tak zmienić nawyków żywieniowych na lepsze. Zwykle jak sobie za dużo ograniczymy, to nie udaje się wytrwać, szybko rezygnujemy i wracamy do starych zwyczajów. To nie prowadzi donikąd. Drogi są dwie: jedni postanawiają, że wprowadzają zmiany na talerzu i w treningach i już się tego trzymają, a drudzy potrzebują metody małych kroczków: w tym miesiącu nie jem słodyczy, a w drugim zaczynam spacery, potem dokładam siłownię i tak dalej. Oba rozwiązania są dobre, wszystko zależy, co komu bardziej odpowiada – przekonuje dietetyk Joanna Kozioł.
Ile faktycznie jemy?
Często nie mamy pojęcia, ile rzeczywiście spożywamy kalorii w ciągu dnia. Nieznajomość wartości energetycznej produktów sprawia, że wydaje się nam, iż trzymamy dietę, a w rzeczywistości nie pilnujemy deficytu kalorycznego, który jest podstawą utraty zbędnych kilogramów.
- Dlatego zalecamy, aby przynajmniej na początku przez jakiś czas notować wszystko, co zjadamy i wypijamy w ciągu dnia. Dopiero wtedy można sobie policzyć i uzmysłowić, gdzie popełniamy błąd. Dla przykładu, rogal świętomarciński to jest ponad 1000 kcal, czyli prawie połowa dobowego zapotrzebowania. Orzechy, jak najbardziej zdrowe, ale bardzo energetycznie bogate. W stu gramach mamy prawie 700 kcal, więc też sporo. Jak do tego dodamy pozostałe posiłki, to już się nam robi nadwyżka, której nie zauważamy – przekonuje trener personalny – Łukasz Kozioł.
Nasi eksperci podpowiadają, żeby nie zachwycać się bardzo restrykcyjnymi dietami, licząc na szybkie efekty. One nie działają długotrwale, bo trudno na nich wytrwać. Lepiej postawić na tak zwaną „flexible diet”, która szanuje nasze smaki i przyzwyczajenia żywieniowe, ale ogranicza porcje, jednocześnie bilansując odpowiednie dawki węglowodanów, białka i tłuszczów. To recepta na dłuższe, ale skuteczne i zdrowe chudnięcie. Dodatkowo warto do codziennej diety włączać duże ilości warzyw. Mają sporą objętość, dużo walorów zdrowotnych, sycą na długo, ale są niskokaloryczne. Dzięki temu szybciej osiągniemy wymarzony efekt.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]