Pełnomocnicy komitetów wyborczych na usunięcie materiałów wyborczych z przestrzeni publicznej mają 30 dni od dnia wyborów. Głosowanie odbywało się 15 października, zatem ostateczny czas uprzątnięcia banerów i plakatów upływa we wtorek, 14 listopada. Jeżeli pełnomocnik nie dopełni tego obowiązku, komitetowi grozi grzywna w wysokości do 5 tysięcy złotych. Jednak nie wszystkie banery muszą zniknąć z ulic w tym terminie. Dlaczego?
Polecany artykuł:
- Może się zdarzyć, że właściciel posesji, na której zawieszono taki baner, nie chce żeby został on zdjęty, tylko woli, aby nadal wisiał. Wówczas nie ma konieczności usuwania takiego materiału wyborczego. Inaczej jednak wygląda sytuacja, jeżeli właściciel posesji najpierw wyraził zgodę na umieszczenie baneru, ale teraz po wyborach, już go dnie chce na swoim ogrodzeniu czy balkonie. Nie powinien jednak na własną rękę usuwać takiego baneru, bo może z tego tytułu ponieść konsekwencje. Zgodnie z przepisami materiały wyborcze należą do komitetów i podlegają ochronie. Zatem należy skontaktować się z pełnomocnikiem komitetu i poprosić o zdjęcie baneru, a nie robić tego samodzielnie – zauważa Aldona Świątek z referatu porządkowego tarnowskiej Straży Miejskiej.
Dodajmy, że w trakcie kampanii przed wyborami parlamentarnymi w tym roku mieszkańcy Tarnowa zgłaszali swoje zastrzeżenia, związane z rozmiarem i miejscem umieszczenia materiałów wyborczych. Takich skarg było około 20 i najczęściej dotyczyły mobilnych przyczepek, na których umocowane były sporych rozmiarów bilbordy. Ich obecność w pobliżu skrzyżowania i przejść dla pieszych budziła wątpliwości, co do bezpieczeństwa. Zachodziła obawa, że banery zasłaniają widoczność kierowcom i pieszym. Jak zapewnia Aldona Świątek, wszystkie zgłoszenia zostały sprawdzone. We wszystkich sytuacjach komitety miały wymagane zgody i nigdzie nie stwierdzono, by banery stwarzały realne zagrożenie bezpieczeństwa dla użytkowników dróg.
Jak zauważają tarnowscy strażnicy miejscy, to była wyjątkowo „czysta” kampania. I nie chodzi tu o zachowanie kandydatów, ale o rozwieszane w przestrzeni miasta i regionu materiały wyborcze. W poprzednich latach ulotek i plakatów było o wiele więcej. Plakaty były przyklejane na słupach i tablicach, a ów klej sprawiał, że ich usunięcie nastręczało sporo trudności. Tym razem samych materiałów reklamujących kandydatów było mniej. Ulotki nie fruwały po ulicach i nie zapychały skrzynek pocztowych. Natomiast klasyczne plakaty zastąpiono banerami, których usunięcie jest proste i nie pozostawia żadnych szkód.
Natomiast niepotrzebne już po wyborach banery nie muszą trafiać na śmietnik. Od kilku lat różne instytucje apelują o przekazywanie im materiałów reklamowych. Wykonane ze sztucznego tworzywa, wielkoformatowe banery sprawdzają się jako ochrona przed wiatrem. Po poprzednich kampaniach wiele takich materiałów przyjmowały schroniska dla psów. Uszczelniano nimi budy i boksy. Tym razem o przekazanie banerów w swoich mediach społecznościowych zaapelowało między innymi Stowarzyszenie Klub Jeździecki Komorów.
Polecany artykuł:
- Te banery posłużą nam jako uszczelnienie wiaty, w której przechowujemy siano dla koni. Obiekt nie powinien być hermetyczny, przewiew jest konieczny, ale nie chcemy, żeby deszcz padał do środka i żeby zgromadzone siano się psuło. Banerami można uszczelnić także boksy dla koni, a podczas warsztatów plastycznych z dziećmi banery służą nam do rysowania. Oczywiście dbamy, aby wizerunki kandydatów nie były w żaden sposób profanowane, wykorzystujemy tylko białą stronę tych banerów – zapewnia Agnieszka Naklicka ze Stowarzyszenia Klub Jeździecki Komorów.
Polecany artykuł:
Idea recyklingu najwyraźniej jest bliska mieszkańcom regionu, bo do chwili powstania tego tekstu post Klubu Jeździeckiego z prośbą o przekazanie banerów, udostępniono już blisko 500 razy! Stowarzyszenie jednak nie potrzebuje ich więcej niż 20, więc jeśli wiecie, komu jeszcze mogą posłużyć – dajcie nam znać!
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]