Wygląda na to, że wszystko skończy się dobrze. Całe postępowanie zostało praktycznie zakończone. Sąd wydał postanowienie o umieszczeniu dzieci w rodzinie zastępczej. Wszyscy są już po pierwszym spotkaniu. W ostatnim czasie z chłopcami pracował psycholog, który przygotowywał ich na kolejną zmianę środowiska - mówi zastępca prezydenta Tarnowa Dorota Krakowska.
- Jest to rodzina przeszkolona i przygotowana. Nie wychowuje obecnie innych dzieci, dlatego mogła przyjąć od razu całą czwórkę. Dla nas priorytetem było żeby nie rozdzielać chłopców lecz przekazać ich w ręce jednej rodziny zastępczej.
Na razie nie wiadomo jak długo pozostaną tam dzieci. Zasada jest jednak taka, że pracownicy socjalni będą dalej pracować z matką, aby dzieci mogły do niej wrócić. Trzeba też pamiętać że w pieczy zastępczej nie chodzi o adopcję, a jedynie czasowe i wynikające z wyjątkowych okoliczności przekazanie praw do dzieci z rodziców biologicznych na zastępczych.
Przypomnijmy, młoda kobieta przyprowadziła chłopców do tarnowskiego Pogotowia Opiekuńczego. Stwierdziła że nie może się nimi dłużej zajmować i chce ich tu zostawić. Najmłodszy ma niewiele ponad rok, najstarszy niespełna sześć lat. Gdy chłopcy trafili do placówki byli przestraszeni i wymagali pomocy lekarskiej. Teraz są bardzo żywi, lgną do ludzi i mają doskonały kontakt z opiekunami.