Ponad pół tysiąca gości tylko w niedzielę! Mimo pandemii fenomen Zalipia trwa [AUDIO]

2021-05-10 14:49

Popularność Malowanej Wsi niedaleko Tarnowa nie maleje. Wprawdzie pandemia koronawirusa sprawiła, że nie ma teraz warsztatów plastycznych w Domu Malarek ani wycieczek z zagranicy, ale rodzimi turyści wciąż przyjeżdżają oglądać kwiatowe wzory, które zdobią tutaj dosłownie wszystko: domy, stodoły, studnie, psie budy, ławki i płoty. Wiosenna pogoda sprawiła, że tylko wczoraj miejscowość odwiedziło ponad pół tysiąca osób!

Trudno jednoznacznie wyjaśnić fenomen Zalipia. Niewielka wieś wyróżnia się barwną tradycją zdobienia domów i całych gospodarstw kolorowymi wzorami kwiatowymi. Toną w nich domy, okna, studnie, psie budy, płoty i ozdobne tablice. Ale na tym nie koniec. Kolorowe wzory znajdziemy również we wnętrzach domów. Tam zdobią nie tylko ściany i sufity, ale także codzienne sprzęty: kredensy, ławki, krzesła, skrzynie, deski do krojenia, piece czy taborety. Malowanych kwiatów nie brakuje również na pamiątkowych pudełkach, szkatułkach, świątecznych bombkach, jajkach, poszewkach, bieżnikach czy magnesach na lodówkę, które najczęściej turyści zabierają ze sobą, jako pamiątkę z Zalipia.

POSŁUCHAJ: O fenomenie Malowanej Wsi mówi Ewelina Sokołowska, dyrektorka Domu Malarek w Zalipiu

- Zalipie jest bardzo dobrym miejscem na taką weekendową wycieczkę. Niedaleko Tarnowa, spokojna wieś, bez tego zgiełku, który często towarzyszy turystom w innych wypoczynkowych miejscowościach. Teraz w dobie pandemii ważne jest to, że malowane wzory można podziwiać właściwie bez konieczności wchodzenia do wnętrza pomieszczeń. Oczywiście są na specjalnych mapach zaznaczone miejsca, w których gospodarze spodziewają się, że turysta może się pojawić, zapraszają do środka z zachowaniem wszystkich zasad sanitarnych, ale w Domu Malarek na razie warsztatów plastycznych nie prowadzimy. Czekamy, aż będzie można spotkać się w większym gronie podczas takich zajęć. Mimo to turyści przyjeżdżają, oglądają, robią sobie pamiątkowe zdjęcia na tle malatur – mówi Ewelina Sokołowska, dyrektorka Domu Malarek w Zalipiu.

11-letnia Emilka poświęca swój czas, możliwości a nawet zabawki by pomagać zwierzętom w potrzebie

Tradycją Zalipia jest organizowany co roku konkurs Malowana Chata, w którym autorzy malowideł walczą o laury i nagrody. Wiosną odwiedzając Malowaną Wieś można zastać malarki przy pracy, bo właśnie wtedy trwa przygotowanie nowych, albo odświeżanie starych malatur, zniszczonych przez słońce, deszcz i mróz. Co ciekawe, malowaniem parają się nie tylko kobiety. Niewielki procent twórców stanowią również mężczyźni, najczęściej w domach, w których tradycja zdobienia kwiatowymi wzorami przekazywana jest z pokolenia na pokolenie.

Nie ma sztywnych reguł malowania zalipiańskich kwiatów i wzorów. Brak także kanonu kolorów, z których można korzystać przy tworzeniu. Dlatego niektóre kompozycje mienią się barwami, a inne są monochromatyczne. Znawcy twierdzą, że każdy z twórców ma własny styl, po którym można rozpoznać autora. Wiele kompozycji nie odwzorowuje kwiatów z natury, ale jest tworzonych z wyobraźni. Dlatego, choć na pozór podobne, wzory różnią się od siebie. Wszystko zależy od powierzchni, na której kompozycja powstaje i od zamysłu autora.

Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]

"Więcej niż jedno zwierzę". Największe wpadki w "Familiadzie" [QUIZ]

Pytanie 1 z 10
Jaka odpowiedź padła, gdy Karol Strasburger powiedział: "Więcej niż jedno zwierzę to..."?