Sytuacja z dnia na dzień wydaje się być coraz bardziej poważna. Zauważają to - śledząc statystyki - pracownicy Urzędu Stanu Cywilnego w Tarnowie. To oni rejestrują zgony.
- Tendencja zwyżkowa, jeśli chodzi o zgony, rozpoczęła się 26 października. W tym właśnie miesiącu, przed rokiem, zarejestrowaliśmy 156 zgonów – a już w tym roku było ich aż 250. To się zaczęło w momencie, gdy w mieście utworzono oddziały covidowe – zauważa Beata Idziniak, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Tarnowie.
Sporo pracy w ostatnich dniach mają też pracownicy Miejskiego Zarządu Cmentarzy. Według statyk liczba odprawianych pogrzebów wzrosła o 50 procent.
- Jeżeli w ciągu jednego dnia jest dziewięć pogrzebów, to gdzieś te osoby musimy umieścić. Nie zawsze szybko można opróżnić miejsce w chłodni. Trzeba poczekać na termin. Część osób jest spopielana w związku z tym robią się też trudności z terminem wolnych krematoriów. Przeważnie jeździliśmy do Krakowa, a w tej chwili korzystamy także z Rzeszowa i śląska – mówi Maria Wójcik z Miejskiego Zarządu Cmentarzy w Tarnowie.
Tymczasem dyrekcja szpitala wojewódzkiego w Tarnowie jeszcze kilka dni temu apelowała do rodzin zmarłych osób o niezwlekanie z odbiorem zwłok. Była obawa, że zabraknie miejsc w prosektorium.
- Szukaliśmy odpowiedniego rozwiązania. Zakupiliśmy agregat, który pomógł, co najmniej dwa razy zwiększyć miejsca do przechowywania ciał. Do tej pory było tych miejsc od 12-18. Zaadaptowaliśmy w tym celu jedno z dodatkowych pomieszczeń - mówi Damian Mika, rzecznik szpitala wojewódzkiego w Tarnowie.
Polecany artykuł:
Placówka dysponuje obecnie setką łóżek dla pacjentów covidowych. Dodam, że od wybuchu drugiej fali pandemii zmarło już 61 mieszkańców miasta i regionu.