Polecany artykuł:
Do zdarzenia doszło w wakacje ubiegłego roku, kiedy to tarnowianin wraz z partnerką wynajął apartament i rano wezwał obsługę, wskazując na larwy robaków i domagając się renegocjacji warunków pobytu i zwrotu zapłaty za usługę hotelową.Gdy hotel odmówił, mężczyzna zaczął niepokoić pracowników, umieszczając zdjęcia larw na portalu społecznościowym, zawiadamiając sanepid i wydzwaniając do hotelu, podając się za dziennikarza jednej z tarnowskich gazet, który przygotowuje o tym reportaż. Sprawa ostatecznie trafiła do sądu. Ten zwrócił się w tej sprawie o opinię do entomologa, a ten stwierdził, że larwy nie mogły się tam same znaleźć.
- Robaki, które zostały znalezione w pokoju hotelowym, to larwy much z rodziny plujkowatych, które żerują i muszą się rozwijać na rozkładającej się materii organicznej, przede wszystkim pochodzenia zwierzęcego. Larwy te nie mogą funkcjonować bez źródła pokarmu. W pomieszczeniu mogłyby występować, gdyby stwierdzono np. rozkładającą się padlinę w tym pomieszczeniu lub w pokoju obok, ewentualnie w koszach na odpadki znajdujących się w najbliższym otoczeniu tego pokoju - mówi sędzia Tomasz Kozioł, rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie.
Biegła wskazała też, że larwy tego rodzaju są wykorzystywane jako przynęta wędkarska i są łatwo dostępne. Sąd przyjął więc, że larwy much zostały podrzucone w celu renegocjacji warunków pobytu i odmowy zapłaty za usługę hotelową. Mężczyzna został ukarany grzywna w kwocie 500 złotych i obciążony kosztami postępowania. Wyrok jest prawomocny. Jak przyznaje rzecznik Sądu Okręgowego, to pierwsza tego typu sprawa w tarnowskim sądzie.