Samo czytanie to za mało. Dwie młode autorki książek z Tarnowa zgodnie przyznają, że pisanie opowieści to dla nich spełnienie marzeń. Siedemnastoletnia Justyna Jendrzejek specjalizuje się w książkach dla dzieci. Dotychczas wydała dwa tytuły: dla młodszych opowieść zatytułowaną „Maja i Srokatek”, natomiast dla starszych dzieci „Gra w labiryncie”.
Polecany artykuł:
- Wiele razy się przeprowadzałam. Były takie miejsca, w których nie miałam dostępu do Internetu czy telewizji, więc książki były moją rozrywką. Wcześniej pisałam „do szuflady”, to była proza ale i wierszyki. Aż na pewnym etapie pomyślałam, że można by to było wydać, bo te teksty się podobały. Pisząc bazuję w dużym stopniu na moich własnych doświadczeniach. W opowieści „Maja i Srokatek” bohaterką jest dziewczynka, której rodzice mają stadninę koni. Ja sama też uprawiam sport hippiczny. Natomiast książka „Gra w labiryncie” opowiada wakacyjną przygodę grupy dzieci, które muszą pokonać labirynt słoneczników i rozwiązać zagadkę. Decydując się na wydanie moich opowieści postawiłam na self publishing, bo jako taka przysłowiowa „Zosia – samosia” chciałam mieć wpływ na wszystkie aspekty, jak ilustracje czy okładki – mówi Justyna Jendrzejek.
Z kolei dla młodych dorosłych skierowana jest powieść autorstwa Aleksandry Maciejowskiej zatytułowana „1314 Śmierć nas nie rozłączy”. Autorka fascynuje się dawnymi kryminałami autorstwa Arthura Connan Doyle’a czy Agathy Christie i w takim też klimacie utrzymana jest jej debiutancka książka. Publikacja ma dwie okładki i składa się z dwóch części w jednym wspólnym tomie. Po przeczytaniu pierwszej, odwracamy lekturę do góry nogami i drugą część zaczynamy niejako czytając od początku.
- Akcja rozgrywa się w latach pięćdziesiątych na angielskiej wsi. To dało mi większą swobodę w tworzeniu fabuły i posługiwaniu się fikcją literacką. Pozwoliłam sobie na to, żeby nie wiedzieć wszystkiego od razu. Powoli rozwiązywałam zagadkę, zastanawiałam się nad psychologicznym aspektem każdej postaci. Mogę zdradzić, że ciężko jest wyłapać kto kłamie, kto mówi prawdę i co kto robił w danym momencie. Tworząc opowieść miałam bardzo dużo notatek, a wszystko miałam rozpisane na ścianie, jakbym sama rzeczywiście prowadziła śledztwo! - przyznaje Aleksandra Maciejowska.
Polecany artykuł:
Obie autorki zaprezentują swoje książki na tegorocznych Targach Książki w Krakowie. Będą miały okazję rozdawać autografy i wziąć udział w spotkaniach z czytelnikami. Jak przyznają, marzą o tym, by pisarstwo uczynić swoim zawodowym zajęciem. Dodatkowo Aleksandrę Maciejowską będzie można spotkać w Tarnowie 15 listopada. Tego dnia autorka spotka się z czytelnikami o godzinie 17:00 w Czytelni Czasopism Bieżących Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ulicy Krakowskiej 4. A więcej o pisarskich fascynacjach tarnowianek do posłuchania w PODCASTACH.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]