Tak jest w punkcie krwiodawstwa przy ul. Szpitalnej. W miniony poniedziałek (23.03) krew przyszło oddać ponad 40 osób, we wtorek było ich 35. Statystyki wyglądają obiecująco.
- Podobne liczba osób, a nawet mniejsza, odwiedzała nas przed wybuchem epidemii. Taka postawa mieszkańców regionu bardzo cieszy - mówi pielęgniarka Krystyna Chudzik.
Okazuje się, że krew potrzebna jest każdego dnia i nie ma to wpływu epidemia. Na dar serca czeka tysiące pacjentów po wypadkach, czy przeszczepach. Krew można oddawać cały czas. Pielęgniarki w Tarnowie zachowują jednak specjalne środki ostrożności.
- W naszej poczekali może przebywać maksymalnie dwóch krwiodawców. Po wejściu do środka, jeszcze przed rejestracją, każdy musi zdezynfekować ręce. Wprowadziliśmy też dodatkową ankietę, w której pytamy o możliwy kontakt z osobą zarażoną koronawirusem – dodaje Krystyna Chudzik.
W Tarnowie krew można oddać w dwóch miejscach - w placówce przy ul. Szpitalnej oraz w punkcie krwiodawstwa w szpitalu św. Łukasza.