Z powodu pandemii koronawirusa szpital musiał wprowadzić liczne ograniczenia. Wstrzymano bądź mocno ograniczono odwiedziny na oddziałach, obostrzenia objęły również szpitalne poradnie. Wciąż jednak wiele osób z zewnątrz przewija się przez placówkę, stąd konieczność kontrolowania stanu ich zdrowia poprzez mierzenie temperatury, jako jednego z objawów zakażenia koronawirusem.
- Dotychczas mierzeniem temperatury osób wchodzących do szpitala zajmowali się pracownicy. Zakup automatycznych urządzeń ma usprawnić cały proces. Wciąż jednak potrzebna jest obecność ochroniarza, który sprawdza, czy wchodzący korzystają z bramek. W razie potrzeby podpowiada jak prawidłowo korzystać z urządzenia – mówi Anna Czech, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego im. św. Łukasza w Tarnowie.
Urządzenie przypomina bramkę sklepową. Na wysokości głowy ma wbudowany termometr, który zdalnie określa ciepłotę ciała. Wystarczy na chwilę stanąć nieruchomo na platformie. O wyniku pomiaru informuje komunikat głosowy emitowany z głośników. Jeżeli temperatura jest prawidłowa automat zachęca do skorzystania z dezynfekcji rąk. Dozownik odpowiedniego płynu również jest wbudowany w ścianę urządzenia. Dopiero po tym zapala się zielone światło a bramka zostaje odblokowana umożliwiając wejście na teren szpitala.
Polecany artykuł:
W Szpitalu Wojewódzkim im. św. Łukasza w Tarnowie pojawiły się na razie trzy takie bramki do automatycznego pomiaru temperatury. Stanęły przy głównym wejściu, na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i przy wejściu na oddział radioterapii. Zakup urządzeń sfinansowano ze środków Małopolskiej Tarczy Antykryzysowej, przekazanych przez Urząd Marszałkowski.