To projekt typu open source realizowany przez polskich inżynierów i projektantów udostępniających dokumentację respiratora ostatniej szansy, który można wykonać w dowolnym miejscu za pomocą drukarki 3D i bardzo podstawowych części.
- On nie będzie mieć atestów medycznych, ale w sytuacji gdyby potrzebna byłaby większa liczba respiratorów niż ta, którą dysponuje obecnie służba zdrowia można takie urządzenie szybko i łatwo wydrukować w drukarce 3D i uzupełnić o kilka prostych elementów dostępnych w każdym miejscu na świecie. Następnie trzeba tylko podpiąć do tego respiratora pacjenta - wyjaśnia Waldemar Grzegorczyk, rzecznik Grupy Azoty w Tarnowie.
Wcześniej Grupa Azoty przekazała 30 kg filamentów na potrzeby akcji #DrukarzeDlaSzpitali. W jej ramach wolontariusze z dostępem do drukarek 3D wytwarzają elementy wyposażenia chroniącego przed koronawirusem służby na co dzień mierzące się z tym problemem.
- Właściciele farm drukarek 3D drukują elementy potrzebne do wytwarzania masek ochronnych i gogli. Te następnie trafiają do szpitali, do ratowników, policjantów czy strażaków - dodaje Waldemar Grzegorczyk.
Dodajmy że wcześniej spółki Grupa Azoty przeznaczyły na walkę z koronawirusem 3 miliony złotych.