Budowa węzła przesiadkowego przy ulicy Błonie kosztowała 5 milionów złotych i zakończyła się tuż przed rozpoczęciem Igrzysk Europejskich. Na obiekcie znajdują się 4 wiaty autobusowe, z których skorzysta jednocześnie 6 autobusów. Dodatkowo są tam 32 miejsca parkingowe, wiaty rowerowe, stacja ładowania pojazdów elektrycznych, a nawet ładowarki indukcyjne do telefonu oraz automatyczna toaleta.
Węzeł został ulokowany po północnej stronie miasta, w niedużej odległości od autostrady A4. Ma on służyć zarówno autobusom MPK, jak i prywatnym przewoźnikom którzy realizują kursy np. do Dąbrowy Tarnowskiej. Jednak docelowo zadaniem obiektu ma być obsługiwanie komunikacji dalekobieżnej, również do miast zagranicznych.
Na razie na nowym węźle działa tylko jedna linia MPK, która zapewniają dojazd do obiektów sportowych w Mościcach. Jednak wygląda na to, że po zakończeniu igrzysk to miejsce będzie zupełnie puste. Na przystankach nie widać rozkładów jazdy. Okazuje się, że jeszcze długo nie będzie tam prywatnych przewoźników.
– Działalność związana z transportem publicznym wiąże się z pozyskaniem stosownych zezwoleń, również na poziomie wojewódzkim. To jest czasochłonne. Zanim operatorzy linii komunikacyjnych będą mogli korzystać z tego przystanku, muszą uzgodnić z nami rozkłady jazdy i uzyskać stosowne zezwolenia – tłumaczy Artur Michałek, dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.
Niewykluczone, że autobusy prywatnych przewoźników pojawią się tam dopiero w przyszłym roku. Tarnowski magistrat spróbuje jednak ściągnąć operatorów na tyle szybko, by węzeł zaczął działać na pełnych obrotach do końca 2023 r.
Natomiast od 1 lipca węzeł będzie już wykorzystywany przez autobusy MPK. Na początek pojawią się tylko dwie linie: 2 i 33. Z czasem będą tam przenoszone linie startujące z pętli przy al. Jana Pawła II. To niewiele, ale rozkład jazdy będzie na bieżąco zmieniany.
Na razie na węźle nie ma ani autobusów, ani samochodów, ani pasażerów. Tarnowski magistrat zapewnia, że to wszystko się zmieni w ciągu najbliższych miesięcy.
– Spotkaliśmy się już z falą krytyki, kiedy oddawaliśmy węzeł przesiadkowy przy ul. Kochanowskiego, bo nikt z niego nie korzystał. Teraz trudno sobie wyobrazić, że go nie ma. To miejsca przejęło funkcję zlikwidowanego dworca autobusowego. Jest niezbędny. Natomiast węzeł przy ul. Błonie będzie alternatywą dla pasażerów, którzy korzystają z kierunku północnego – zapewnia Artur Michałek.
Polecany artykuł:
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!