Czy Tarnów straci największego pracodawcę? Grupa Azoty wydała oświadczenie
Jeszcze przed czwartkową (13 lipca) sesją nadzwyczajną rady miejskiej w Tarnowie Grupa Azoty wydała oświadczenie, zapewniając że do żadnych masowych zwolnień nie dojdzie. Podkreślono, że współpraca z Orlenem jest dopiero na pierwszym etapie i jeszcze nie wiadomo, czy dojdzie do sprzedaży zakładów w Puławach, jeżeli będzie ona nieopłacalna.
To jednak nie rozwiązało wszystkich wątpliwości. Przez ponad trzy godziny trwała dyskusja przedstawicieli związków zawodowych, zarządu Grupy Azoty, radnych miejskich i władz Tarnowa. Co wynikło z rozmów? W zasadzie niewiele.
Władze Tarnowa i radni z klubu Koalicji Obywatelskiej w dalszym ciągu mają zastrzeżenia do działań zarządu chemicznego giganta. Być może dlatego, że z jego strony nie padły jasne odpowiedzi na najważniejsze pytania: jaki jest cel sprzedaży Puław Orlenowi i czy transakcja może oznaczać koniec Grupy Azoty? Dodatkowo prezydent Roman Ciepiela poruszył temat związany z bezpieczeństwem energetycznym miasta. Grupa Azoty jest ważnym dostawcą ciepła. Załamanie się tarnowskiej spółki mogłoby oznaczać poważne problemy, w tym budowę odpowiedniej infrastruktury, która pozwalałaby pokryć zapotrzebowanie na ciepło. To z kolei miałoby się wiązać nie tylko z przejściowym kryzysem energetycznym, ale też milionowymi wydatkami z budżetu miasta.
– Czy my mamy stuprocentową pewność, że w tym zakresie będziemy bezpieczni? Na pewno usłyszymy, że tak, albo że będzie jeszcze lepiej, bo będą inwestycje. Chciałbym to usłyszeć. Dlaczego to jest ważne dla miasta? Podam przykład z Olsztyna. Tamtejsza wielka fabryka opon dostarczała Olsztynowi ciepło ze swojej elektrociepłowni. W końcu grupa poinformowała, że nie będzie dostarczać ciepła miastu. W rezultacie Olsztyn musiał wydać gigantyczne pieniądze, żeby stworzyć na nowo cały system ciepłowniczy – przytacza prezydent Tarnowa Roman Ciepiela.
Zaniepokojenia nie ukrywał też wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych w tarnowskich Mościcach. Jego zdaniem kluczowe decyzje zostały już nieoficjalnie podjęte. Tak przynajmniej wynika z mało szczegółowych rozmów z zarządem Grupy Azoty. Ze względu na konieczność zachowania tajemnic na temat transakcji, rodzi się wiele podejrzeń.
– Nie wiemy kiedy, nie wiemy za ile i jaki potencjał przychodowy mogłyby przynieść. Rozumiemy, że zarząd nie może mówić o szczegółach, ale pokazanie planów rozwojowych nie zaszkodziłoby Grupie Azoty i mogłoby uspokoić rozpalone głowy wśród pracowników. Było konkretne pytanie: czy zarząd jest gotowy podpisać porozumienie, które będzie gwarantowało rozwój zakładu, miejsca pracy i odpowiednie wynagrodzenia? Nie ma tego – podsumowuje Adam Odolski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego Zakładów Azotowych.
Radni Koalicji Obywatelskiej nie wykluczają scenariusza, w którym to Grupa Azoty się rozpada a Tarnów traci największego pracodawcę. Inne nastawienie do całej sprawy mają radni Prawa i Sprawiedliwości. Uważają, że nie można na ten moment przewidywać najgorszej sytuacji. Zamiast tego należy tylko zapytać, czy tarnowska spółka będzie nadal dominowała w całej grupie. Nagonka na działania Grupy Azoty ma być ich zdaniem elementem politycznej zagrywki.
Przedstawiciele zarządu Azotów jeszcze raz przekonywali, że sytuacja grupy kapitałowej jest stabilna, a miejsca pracy nie są zagrożone.
– Nie rozumiem, po co pytamy o to po raz pięćdziesiąty, skoro zostało to bardzo jasno wyartykułowane. Środki finansowej pochodzące z tej ewentualnej transakcji mogą przyspieszyć konieczny i kosztowny proces transformacji energetycznej, a także pozwolić na dodatkowe inwestycje rozwojowe w Tarnowie. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że jesteśmy dopiero na etapie wstępnych rozmów o potencjalnej transakcji – mówi Grzegorz Kądzielawski, wiceprezes Grupy Azoty.
Zarząd zapewnił również, że Grupa Azoty chce dostarczać ciepło i nadal będzie to robić, dlatego obawy o bezpieczeństwo energetyczne Tarnowa jest nieuzasadnione.
Nie odpowiedziano jednak na pytanie, czy zarząd bierze pod uwagę ewentualny rozpad Grupy Azoty wywołany sprzedażą najbardziej zyskownej spółki – zakładu w Puławach. Z tego powodu nie udało się rozwiać wszystkich wątpliwości, ponieważ zarząd nie zlikwiduje miejsc pracy, ale mogą one zniknąć same, po tym jak tarnowska spółka ogłosi upadłość. W tej kwestii nie padły żadne konkretne deklaracje, dlatego potrzebne będą kolejne rozmowy.
Na sesji przyjęto również apel do parlamentarzystów w sprawie Grupy Azoty. Za zagłosowało 12 radnych. Przeciw było 8 przedstawicieli klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]!