Chodzi o teren od parkingu do muru granicznego z Urzędem Skarbowym. Zamontowano tam urządzenia i przeszkody, z których chętnie korzystają młodzi skaterzy. Terenu jednak nie da się zamknąć i dlatego trudno zapewnić tam porządek i bezpieczeństwo dla korzystających.
- Zdarza się, że znajdujemy tam śmieci i potłuczone szkło. To zwykle po wieczornych albo weekendowych posiadówkach dorosłych, którzy z jazdą na rolkach nie mają nic wspólnego. Terenu nie da się zamknąć, więc trudno dopilnować porządku i bezpieczeństwa, zwłaszcza dla młodszych dzieci – mówi Jerzy Kosiba, dyrektor Pałacu Młodzieży w Tarnowie. - Gdyby miasto przejęło ten obiekt, zajęłyby się nim służby komunalne, pewnie częściej zaglądałaby tu Straż Miejska – dodaje.
Dodatkowym problemem jest konieczność konserwowania urządzeń. Intensywnie eksploatowane do ćwiczenia różnego rodzaju trików, wymagają napraw, a to z kolei generuje koszty, na które Pałacowi brakuje pieniędzy.
Dyrektor Pałacu Młodzieży wystosował do prezydenta Tarnowa wniosek o przejęcie terenu skateparku przez miasto. Teraz czeka na odpowiedź urzędników w tej sprawie. Jednocześnie zapewnia, że zmiana gospodarza nie wpłynie na ograniczenie dostępności tego obiektu dla miłośników ewolucji na deskach i rolkach.