14-latka chciała wyglądać jak Tylor Swift. Rozjaśnianie włosów skończyło się tragicznie
Pochodząca z Wielkiej Brytanii 14-letnia Coco Brown dostała w prezencie urodzinowym od swojej mamy, 50-letniej Sammi Brown, zabieg rozjaśniania włosów w salonie fryzjerskim. Nastolatka pragnęła upodobnić się do Tylor Swift, a blond refleksy miały jej to ułatwić. Jednak już godzinę po zejściu z fotela fryzjerskiego przeżyła prawdziwy koszmar.
Coco, na co dzień uczęszczająca do gimnazjum, doznała poważnych obrażeń. Wykorzystany w procesie dekoloryzacji rozjaśniacz doprowadził do poparzenia chemicznego trzeciego stopnia. W efekcie na skórze głowy dziewczyny pozostały trwałe blizny. Po wizycie w salonie fryzjerskim konieczna była interwencja specjalistów. 14-latka trafiła na oddział ratunkowy i została poddana przeszczepowi skóry.
Mama Coco, która pieszczotliwie nazywa swoją córkę „Swifty”, wyznała w rozmowie z portalem thesun.co.uk: „Jej starsza siostra również miała zrobione refleksy w Londynie we wrześniu i Coco uważała, że wyglądała oszałamiająco. Tak bardzo chciała mieć pasemka, że w końcu uległam”. Sammi Brown dodała, że za zabieg częściowego rozjaśniania włosów dla swoich córek zapłaciła przeszło 1,1 tysiąca złotych. Podkreśliła też, że fryzjerka nie zrobiła Coco zalecanego przy pierwszym rozjaśnianiu włosów testu skóry, tylko od razy przystąpiła do nakładania rozjaśniacza. Koszmar nastolatki zaczął się godzinę po zabiegu.
Kiedy Coco poddawała się zabiegowi, jej mama i starsza siostra udały się na zakupy. Po powrocie zastały 14-latkę z głową w umywalce. Fryzjerka polewała ją zimną wodą i twierdziła, że prawdopodobnie doszło do jakiejś reakcji alergicznej. Mama nastolatki zachowała spokój, bo uznała, że nie dzieje się nic groźnego. „Nie panikowałem, bo w tym momencie Coco wydawała się mieć OK. Wiem, jak wygląda ciężka reakcja alergiczna, gdyż Coco nosi przy sobie EpiPen na alergię na osy”. Następnie kobieta udała się z córkami do hotelu, gdzie próbowała leczyć głowę 14-latki lekami antyhistaminowymi i aloesem. Jednak stan Coco się nie poprawiał i pięć dni później mama zabrała ją do lekarza rodzinnego, który postawił szokującą diagnozę. Okazało się, że dziewczyna doznała poparzeń chemicznych. Zastosowano kurację antybiotykową, ale rana wciąż nie mogła się zagoić.
Ostatecznie Coco wylądowała na ostrym dyżurze, z którego skierowano ją na pediatryczny oddział leczenia oparzeń. Specjaliści przeprowadzili badania i stwierdzili, że doznała poparzeń trzeciego stopnia i uszkodzenia nerwów. Konieczne było przeprowadzenie przeszczepu skóry. W ubiegłym tygodniu przeprowadzono pierwszą operację. Skórę pobrano z biodra. Prawdopodobnie potrzebny będzie również przeszczep włosów, ponieważ mieszki włosowe Coco uległy zniszczeniu i nie będą już w stanie samodzielnie odrosnąć.
14-latka, będąca w spektrum autyzmu, nadała swojemu przeszczepowi imię „Burt”. Postanowiła też podzielić się swoją historię na Instagramie i TikToku, gdzie założyła konta pod nazwą „coco.and.burt”.
Jesteś świadkiem zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]
